poniedziałek, 6 stycznia 2014

Od Sasuke

Zajęcia dzisiaj były nudne..Myślałem ze zasnę, ale jakoś się powstrzymałem.Po nich, postanowiłem się powłóczyć tak wiem powinienem mieć przezwisko włóczęga ale co tam...Łaziłem sobie po dworze.,.potem po lesie..Ale w lesie znalazłem przyzwoite drzewo..Wspiąłem się na nie...położyłem się na gałęzi...I sobie zasnąłem..Obudziła mnie wiewiórka która wskoczyła na mnie..
-K****!-poczułem jej pazurki wbijające się w mój brzuch..Wnerwiłem się i zacząłem ją gonić..Była szybsza i zwiała..
-Co za wiewiórka...-westchnąłem...Wróciłem się do akademii..
(Ktoś dokończy? )

środa, 11 grudnia 2013

Od Felix'a d.c. Mai

- Może lepiej już wracać? - zapytałem patrząc na nią
- Mhm... - przytaknęła wcale mnie nie słuchając
- Halo - powiedziałem głośniej, zeskoczyłem z drzewa tuż przed nią.
- Co? - wzdrygnęła się i popatrzyła na mnie
Powoli wstała.
- Pytałem czy by już nie iść do akademii? - powtórzyłem
- Tak, lepiej tak - odpowiedziała i ruszyła w tamtą stronę
Poszedłem tuż za nią.
- ja nie mam dnia by coś nie próbowało mnie tak zabić - powiedziałem po chwili bo nie mogłem znieść milczenia
- to masz wesoło - odpowiedziała
- Nie najgorzej - stwierdziłem
Po chwili byliśmy już na dziedzińcu i zmierzaliśmy do środka.

< Mai?>

Od Felix'a d.c Yui

- To po hiszpański - stwierdziłem "patrząc" na książkę
- Tak... - przytaknęła
- Anielskie klątwy są po łacinie, raczej inne tego nie zdejmie - stwierdziłem bo sam rzucałem podobne nie raz
- O nie... - mruknęła
- No nic, za niedługo mi przejdzie - powiedziałem
Jakoś w to nie uwierzyła, ale niezbyt o to dbałem. Spróbowałem "włączyć" ten lepszy wzrok. Na chwilę widziałem na czarno-biało, potem biała plama i przeszywający głowę ból. Od razu się złapałem za głowę i syknąłem. Wróciłem do normalnego wzroku. Powoli wstałem i ruszyłem bez najmniejszego problemu do wyjścia Telepatia w tym przypadku bardzo się przydaje ale mniejsza. Coś za mną wołała, ale średnio byłem tym zainteresowany. Wyszedłem i poszedłem do mojego pokoju. Położyłem się na łóżku i po chwili już odpłynąłem. "Obudziło" mnie szarpanie za rękę. Od razu pojawiłem się za plecami winowajcy i przyłożyłem sztylet do gardła. Po chwili zobaczyłem Yui...., robiła się męcząca. Puściłem od razu. Szyby mi pękły w oknach.
- Nie demoluj mi pokoju - powiedziałem naprawiając je
- przepraszam... - powiedziała
- Ech... - westchnąłem siadając na łóżku - Więc? Czemu przeszkadzasz mi w spaniu?
- Spaniu? - zdziwiła się - Nie oddychałeś, serce Ci nie biło....
Uśmiechnąłem się drwiąco.
- To dla mnie sen...., nie sypiam jak normalny człowiek - odpowiedziałem kładąc się z powrotem - A tak na marginesie już wszystko widzę...
- To dobrze - przyznała
Zamknąłem oczy nie zwracając na nią większej uwagi. W ten siadła koło mnie. Otworzyłem jedno oko patrząc na nią.
- Chciałabym usłyszeć twoją historie..., znaczy jeśli mogę - powiedziała
Wziąłem głęboki wdech, strasznie mnie męczyła. Dotknąłem lekko jej ręki i ukazały jej się wszystkie moje wspomnienia. No..., prawie wszystkie. Nic nie mówiła dłuższą chwilę nie wiedząc jak to skomentować.
- Przykro mi... - powiedziała w końcu
- Nie wiem czemu - prychnąłem
Chciała już coś powiedzieć ale się zawahała po czym zamilkła.
- To teraz moja kolej - powiedziała z uśmiechem po dłuższej chwili milczenia
Dotknęła mnie i pokazała wszystko. Niewidzialna siła odepchnęła ją na drugi koniec pokoju, uderzyła o ścianę. Powoli wstałem i do niej podszedłem. Oczywiście widziałem wszystkie jej wspomnienia. Klęczała po upadku, dalej wstrząśnięta.
- Nie wchodź mi więcej do głowy. To system obronny - powiedziałem pomagając jej wstać
- Jak u zwierząt? - zapytała dość dziwnym porównaniem
- Tak..., dokładnie tak samo - odpowiedziałem wracając na miejsce na łóżku.
Znowu siadła koło mnie.
- jestem głodny - stwierdziłem dając ręce za głowę
- Mogę ci coś ugotować - odpowiedziała niepewnie
- Nie..., ale dzięki za chęci - powiedziałem krzywiąc się - Nie o taki głód mi chodziło
Tęczówki zmieniły mi kolor na biały.
- Nie to nie - odpowiedziała i wyszła
Leżałem tak chwilę patrząc się w sufit. Potem teleportowałem się do lasu. Łatwo było natknąć się na łowcę, a potem wypruć z niego wnętrzności. Wróciłem cały we krwi, na dokładnie to samo miejsce, ale oczy "zgasły". Po chwili drzwi mojego pokoju otwarły się z hukiem, zobaczyłem Yui.
- Co znowu? - zapytałem może zbyt ostro
- Poczułam krew..., nie twoją... - mruknęła
- Nie, nie moją, mojej ofiary - powiedziałem oblizując palce jeszcze trochę brudne z krwi
Nie odpowiedziała, ale widocznie bardziej spokojna.
- Tobie.... krew smakuje? - zapytała po "tobie" widocznie zastanawiała się czy nie dodać słowa "też"
- Mhm..., poniekąd jako demon z tego też mam energie, ale mniej niż z zwykłego polowania - powiedziałem
Siadłem i zacząłem rozwiązywać bandaże na rękach, pod którymi kryły się blizny po oparzeniach.


<Yui?>

wtorek, 10 grudnia 2013

Od Yui d.c. Felix'a

-Chce tobie pomóc-odparłam trzymając go za rękę i ciągnąc w stronę drzwi. Zeszliśmy na dół kierując się do biblioteki.
-Gdzie idziemy?-zapytał się,a ja go nie puszczałam.Spojrzałam mu prosto w oczy,które były czarne.
-Do biblioteki, żeby znaleźć coś na klątwę.
Weszliśmy szybko do biblioteki, której nie było nikogo.
-Czy możesz tu na chwile zostać?
-Nie.Pomogę tobie..
-Przykro mi,ale nie w takim wstanie - odparłam zmuszając go żeby usiadł. Nagle poczułam ciepło od niego i bicie serca.
-Yui...
-Zaraz przyjdę.
Szybo pobiegłam do regałów szukając odpowiednich książek,ale nic.
Biegałam w tę i we w tę.Aż w końcu znalazłam książkę ,,Bonum et malum'' ,czyli ,,Dobro i zło''.


Zaczęłam szukać informacji. Przerzucałam strony szybko patrząc uważnie na wszystko.W końcu znalazłam rozdział 25 ,,Ceguera oscuro'' - Ciemna ślepota.Dobrze, że się uczyłam pilnie hiszpańskiego.

Ojos oscuros como el cielo de la noche, que aparece en el aullido lleno księżyca.Wilki, aviones volando en sangre lo wodospat.
! Protégenos luna sangrienta! Protégenos elementos! Combine con cada otra persona Uzdrówcie que era zraniona.Uzdrówcie que ella encontró una maldición sobre siebie.Klątwa se destruye.
Fuego-aislar nuestros cuerpos y decir a nuestros enemigos.
Agua-Dajna ti mismo un poco para limpiarlo.
Tierra favor ... limpiarlo ...
-Aire de limpiar sus ojos y heridas ... Ten piedad de nosotros
Salud venga! Sé elementos graciosos, y! Que Luna ayúdame im.Wasza hija / hijo pidiendo hijos pomoc.Wasze pedir ayuda! Dad gracias a ti ... Ochroniłeś que ... Gracias por su ayuda ... Ahora puede volver a la sus asuntos ...

-Felix znalazłam! Klątwę można zdjąć!


<Felix?>

czwartek, 5 grudnia 2013

od Felix'a d.c. Yui

Strzała śmignęła tuż nade mną. Wstałem w mgnieniu oka i wyczarowałem sztylety.
- Yui...., raczę iść do środka - powiedziałem szybko przeliczając anioły, który przylatywały od dźwięku rogu
- A ty co?! - pisnęła
- Ja idę się bawić - powiedziałem zakręciłem sztyletami w dłoniach
- Ale... - zaczęła ale umilkła gdy pojawiłem się tuż przed nią by odbić strzałę
- Żadnych "ale" nie masz broni, a jakbyś miała i tak nie umiesz jej używać, nie mam czasu się ciągle osłaniać - powiedziałem
Chwilę się wahała ale w końcu ruszyła biegiem do środka. Gdy zniknęła za drzwiami zmieniłem się w demona i wzbiłem jak strzała w powietrze, tnąc wszystko i każdego na swojej drodze. Użerałem się z nimi z godzinę. Ostatni rzucał tymi cholernymi kulami światła. Rzuciłem w niego nożem, ale zanim zmienił się w proszek posłał na mnie jakieś zaklęcie. Wylądowałem z powrotem na wierzy i od razu siadłem na ziemi. Zmieniłem się w człowieka, kiedy zauważyłem, że nic nie widzę.
- Ych...., super, muszę szukać anty zaklęcia - burknąłem
Na szczęście została mi jeszcze telekineza i telepatia, które pomagały bardzo w zorientowaniu się co jest dookoła. Po chwili wyszła Yui.
- Nic ci nie jest? - zapytała
Siedziałem z zamkniętymi oczami.
- nic..., jestem tylko trochę zmęczony.... - powiedziałem opierając się o ścianę wierzy.
- Na pewno? - zapytała
- Nie, nie na pewno, muszę jeszcze szukać anty zaklęcia - burknąłem
- Po co? - zdziwiła się
Otwarłem oczy, które widocznie miałem zaćmione bo od razu to zauważyła.
- Oni.... - zaczęła ale nie dokończyła
- To tylko klątwa, klątwę można zdjąć, ale nie uzdrowić - powiedziałem powoli wstając - To nie znaczy, że zamierzam łazić z białą laską, poradzę sobie przecież
Powoli ruszyłem w stronę drzwi, ale zatrzymała mnie łapiąc za rękę.
- Co znowu? - zapytałem

< Yui?>

niedziela, 1 grudnia 2013

Od Yui d.c. Felix'a

Od razu jak się od niego odsunęłam złapał się za ugryzienie.Podeszłam więc kilka kroków do Felix'a,ale było coś nie tak-krew nie pachniała jak jego.W końcu się zorientowałam że to nie on, lecz iluzja którą założył prawdziwy Felix. Byłam wściekła więc pobiegłam za jego zapachem, aż na jakąś wieże.Weszłam na sam szczyt nagle ujrzałam drzwi,które uchyliłam na oścież.Wbiegając z hukiem widząc wokół siebie zmarłych.Przestraszyłam się,bo to oznaczało czyjąś śmierć.Dlatego pędem podbiegłam do leżącego na murze Felix'a.Łapiąc go za rękę i ciągnąć.
-Felix chodź.Proszę!
-Czemu?-zapytał się zdziwiony.Nagle pojawiła się na niebie strzała.
Pociągnęłam Felix'a tak mocno,że spadł na ziemie,a ja razem z nim.Strzała spadła obok nas.
Dotknęłam więc szybko strzałę,a następnie jego rękę.Niespodziewanie zobaczyliśmy anioła trzymający okrwawiony miecz i syrenę.
-O mój Boże-wyszeptałam puszczając jego rękę.Spojrzałam jeszcze raz na niebo na którym pojawiła się kolejna strzała kierująca się w moją stronę,prosto serce.Nagle poczułam czyiś dotyk,a wogule nie dotyka tylko ciężar,który przycisnął mnie do ziemi.

<Felix?>

wtorek, 19 listopada 2013

Od Mai: c.d. Felix'a

Westchnęłam i położyłam się znowu na trawie. Robiło się już ciemno. Chcąc, nie chcąc, przymknęłam oczy. Szum wody i liści uspokajał myśli, emocje opadły, a blask wschodzącego księżyca pieścił skórę.
Westchnęłam cicho i odpłynęłam. Słuchałam przez sen pieśni nocy, starając się zapomnieć o dzisiejszej "przygodzie". Jednak cały czas gdzieś w zakamarkach umysłu krył się cierń, który nie dawał mi odpocząć.

<Felix?>

Od Sasuke

Zajęcia dzisiaj były nudne..Myślałem ze zasnę, ale jakoś się powstrzymałem.Po nich, postanowiłem się powłóczyć tak wiem powinienem mieć prze...