piątek, 1 lutego 2013

Nowy uczeń- Lyiacon Otoya





Imię: Lyiacon
Nazwisko: Otoya
Wiek:17 lat
Płeć: mężczyzna
Rasa: pół czarodziej, pół demon
Charakter: Stanowczy, odważny, sympatyczny, szalony, optymista, porywczy, waleczny, towarzyski, mądry, troskliwy, czasami wredny, romantyczny
Moce: panowanie nad biała i czarną magią, zmienia się w każde żywe stworzenie, potrawi zadać ból gestami,.....
Hobby: szkicowanie (rysowanie, malowanie, itp.),wszelkiego rodzaju sport
Ulubiony przedmiot: sztuka
Znienawidzony przedmiot: zielarstwo
Historia: Jego rodzice zmarli w wypadku kiedy miał 7 lat. Przez 11 lat wychowywał go bogaty wujek. Po jego śmierci jako jedyny dostał po nim spadek. Podrórzował po świecie, aż wytracił prawie wszystko i resztę zainwestował w naukę.
Rodzina: ma tylko siostrę, ale nie kontaktuje się z nią od śmierci rodziców.
Podoba mi się: każda ładna dziewczyna
Partner: szuka tej jedynej......
Przyjaciele: wszyscy z akademii
Wrogowie: nie ma
Upomnienia: 0
Właściciel: geisza

Od Imogen- C.D. Rosalie


Odpowiedziała mi zbyt cicho, bym mogła ją usłyszeć. Gdy miałam poprosić aby powtóżyła żuciła się do biegu.
Rosalie spięta i wyraźnie zdenerwowana wybiegła z Akademii. Zdezorientowana ruszyłam za nią. Niestety dziewczyna była o wiele szybsza i w krótkim czasie zyskała znaczacą przewagę i znikła mi z oczu.
Po kilku minutach piekielnie zmęczona znowu zobaczyłam wampirzycę na drodze, obok starego, zniszczonego budynku. Nie była sama. Wokół niej stali w pół okręgu czterej mężczyźni. Wszyscy uzbrojeni.
Z przerażeniem obserwowalam scenę, która rozgrywałą się niecałe 10 metrow ode mnie. Jesden z meżczyzn-szczópły, wysoki blondyn skoczył w jej stronę ze zrebrnym sztyletem w dłoni. Rosalie zrobiła błyskawiczny unik, sama zadając precyzyjnie wymierzony cios, który powalił napastnika.
Pozostali nie tracili czasu. Dwóch zaatakowało ją z przodu, a trzeci zaszedł ja od tyłu.
Nie wiele myśląc ruszyłam w stronę walczących. W odległości kilku metrów machnełam ręka. Ku mojemu zaskoczeniu jeden z mężczyzn odleciał w tył. Przystanełam na chwilę zaskoczona. Po chwili zaczełam powoli  uświadamiać sobie co się stało. 
Użyłam telekinezy... Nawet nie wiedziałam, że to moja moc..
Otrząsnełam się z lekkiego szoku i znów skupiłam się na walczących. To co zobaczyłam zaskoczyło mnie równie mocno jak moja przed chwilą odkryta zdolność. Rosalie stała dumnie wyprostowana, a napastnicy uciekali. 
Podeszłam do dziewczyny.
-Rosalie, nic Ci nie jest?-spytałam zmartwiona.
<Rosalie?Jesteś cała?>

Od Rosalie -C.D. Imogen


-Co teraz masz? -zapytałam
-Zielarstwo, a ty?
-Łucznictwo. Spotkamy się później?
-Ok. Spotkajmy się na dziedzińcu. -powiedziała.
-Dobra! -Krzyknęłam przez ramię i pobiegłam najszybciej jak mogłam na lekcję.
*Po lekcji*
Zgubiłam się! -pomyślałam rozbawiona.
Otwierałam kolejne drzwi coraz szybciej. W końcu znalazłam!
-Przepraszam za spóźnienie, ale się zgubiłam. -powiedziałam i spóściłam wzrok. Gdybym mogła to bym się zarumieniła.
Imogen zaśmiała się.
Nagle powiał wiatr z zachodu. Napiełam wszystkie mięśnie, a potem jęknęłam.
-Co się stało? -zapytała Imogen.
-Łowcy wampirów.-wyszeptałam.-Czas na polowanie.
Moje oczy ciskały błyskawice, pozwoliłam by instynkt zawładną miom ciałem i wybiegłam z Akademii.
<Imogen co się później stało?>

Nowa uczennica- Izabell Rey





Imię: Izabell
Nazwisko: Rey
Wiek: 17 lat
Płeć: kobieta
Rasa: Elf
Charater: Pomocna,dobra,miła,uczynna,
Moce: Super siła,panowanie wszystkimi żywiołami,
Hobby: Sztuki walki.
Ulubiony przedmiot:
Znienawidzony przedmiot:
Historia: Jej rodzina była bardzo szanowana przez innych.Byli bogaci, ale nie zarozumiali.Byli dobrą rodziną, która pomagała biednym.Wybrali się raz do pewnego miejsca, gdzie podobno byli mało zamożni ludzie.Chcieli im pomóc.Okazało się, że była to pułapka złapali ich.Niestety tylko jej udało się uciec.Chciała ratować rodzinę.Ale nie dała rady.Trafiła do tej akademii...
Rodzina: Została uwięziona przez łowców.
Podoba mi się: ----
Partner: szuka
Przyjaciele:
Wrogowie:
Upomnienia: 0
Inne zdjęcia:
Właściciel: Masakra

Od Sasuke

Zajęcia dzisiaj były nudne..Myślałem ze zasnę, ale jakoś się powstrzymałem.Po nich, postanowiłem się powłóczyć tak wiem powinienem mieć prze...