sobota, 9 marca 2013

Od Hiukset- C.D. Kiry


Było już po lekcjach, czekałam na ich koniec z niecierpliwością. Kiry nie było na żadnej lekcji, nawet na tej, którą miałyśmy razem. Pobiegłam do jej pokoju. Zapukałam.
- Proszę. - powiedziała Kira.
Weszłam bez wahania.
- Kira, j... - nie dokończyłam.
Obok okna stał Rin. Dziewczyna siedziała na fotelu i wpatrywała się we mnie. Stałam tam jak osłupiała, jedną nogą w pokoju, jedną na korytarzu.

( Kira ? Przepraszam, że tak długo nie pisałyśmy :( )

Od Charlesa- C.D. Kanade


[...]
- Jesteś inny, wiesz? - powiedziała jednym tchem Kanade. Uśmiechnąłem się, masując swój kark.
- Tak, często to słyszę. 'Ostatni prawdziwy dżentelmen'. Cóż, taka szkoła życia - roześmiałem się.
(Kanade?)

Od Mai


Przechadzałam się po akademii. Była ogromna. Dobrze. Jest wiele kryjówek i ewentualnych „awaryjnych wyjść”. Rozglądałam się dookoła mijając różne stwory, od aniołów, po wilkołaki. Wszyscy byli inni. Ale im zazdrościłam. Oni mogli zmienić swój los, stać się kimś lepszym, łagodniejszym, innym. Ja nie mogę. Nie umiem panować nad ogromną mocą, którą niestety pokarał mnie świat i przeznaczenie. Nekromancja… Największe przekleństwo… Popatrzyłam za okno. Ostatni Zombiak, którego ożywiłam, zginął z moich rąk tydzień temu. Znudził mi się.
Weszłam do swojego pokoju. Położyłam na łóżku swoją niewielką torbę i gitarę; swój dobytek. Na stoliku nocnym postawiłam czarną rytualną świecę zrobioną z magii i krwi. Nigdy się nie skończy. I dobrze.
Poszłam do biblioteki- jedynego miejsca, które zawsze lubiłam. Wzięłam opasłe tomisko o czarnej magii i usiadłam w kącie. Wertowałam karty książki. Nuda… O tym uczyłam się w wieku dziesięciu lat… Westchnęłam cicho.
- Hej. – usłyszałam czyiś głos za plecami. Odwróciłam się.

<Ktoś dokończy?>

Od Andreasa- C.D. Karoliny


Spojrzałem krótko na Karolinę.Znów miała na policzkach rumieniec.To przez jej własne myśli.Skąd to wiem?Siedziałem w jej podświadomości odkąd tylko ją zobaczyłem na dziedzińcu.Jej myśli były tak głośne,że skusiłem się je zobaczyć,lecz zdążyłem ujrzeć tylko parę skrawków kłótni z jej złą stroną,a dalej zapadła głucha ciemność.Zablokowała swój umysł przede mną i być może i innymi niechcianymi gośćmi..........Gdybym tylko mógł jakoś pomóc Karolinie złączyć jej złą i dobrą stronę,powstałaby jedna perfekcja.Nie za zła,ale też i nie za dobra,czyli kompozycja doskonała.Niestety tak potrafią tylko najlepsi czarodzieje.Naprawdę chciałbym jej pomóc,lecz nie potrafię.
K-Andreas.......
-"Tak?'',spytałem patrząc w księżyc.Byłem ciekawy,co chce mi powiedzieć.
K-"Czy.......czy możesz już sobie pójść?Chcę zostać chwilę sama.",powiedziała niemrawo Karolina.
Tego to się nie spodziewałem.Czułem się rozczarowany,ale i bawiło mnie to.Widać,że nie zna mnie jeszcze dokładnie,bo by wiedziała,że ja się prawie nigdy nie słucham,nawet takich takich ładnych dziewczyn jak Karolina.Tylko ja mogę sobą rządzić i nikt inny.Jeżeli ktoś chce trochę prywatności,to mógł ze mną nie rozmawiać.
Położyłem się specjalnie na ziemię,by patrzyła na mnie z góry i pokręciłem przecząco głową.Na mej twarzy rozjaśniał mój ulubiony,
wnerwiający,ale i uroczy,chytry uśmieszek.Niegdyś przez niego inni nazywali mnie "Lis",lecz bardziej wolę przydomek:"Wilk".
Zdecydowanie bardziej do mnie pasuje.........
-A to niby dlaczego miałbym sobie pójść?


{Karolina cd?}

Od Brayan'a- C.D. Hiukset

Ruszyłem w drogę powrotną. Hiukset oparła głowę na moim ramieniu.Myślałem, że zasneła, ale po kilku minutach zapytała:
-Brayan?
-Tak?
-Czemu mnie szukałeś?
Uśmiechnąłem się lekko.
-Myślę, że odpowiedź jest oczywista. Kocham cię.
<Hiukset?>

Od Sasuke

Zajęcia dzisiaj były nudne..Myślałem ze zasnę, ale jakoś się powstrzymałem.Po nich, postanowiłem się powłóczyć tak wiem powinienem mieć prze...