sobota, 9 lutego 2013

Od Dan


Byłam w biblotece. Uczń nr 2 - Rosalie i uczeń nr. 10 - Kira wyglądały jakby zaraz miały się sobie rzucić do gardeł. Chociaż stop... Ros to wampirem więc chyba to było by na miejscu. Przejrzałam całą ą bibloteke, nigdzie nie było ciekawej książki. Włożyłam czarny tomik między książki.
- Jeżeli na magi zaczniemy od podstaw to zanudzę się na śmierć. - mruknęłam pod nosem.

Od Brayana


Jechałem na deskorolce po pustych korytarzach. Dopiero co przyjechałem; połednie nie minęło, więc reszta uczniów pewnie miała teraz zajęcia. Dziś nie miałem lekcji, więc postanowiłem dobrze wykorzystać wolny czas.
Byłem już w bibliotece; zerknąłem do kilku klas...Gdy przejechałem obok drzwi sali gimnastycznej usłyszałem krzyki i ciche jęki. Uśmiechnąłem się do siebie. Tak, mam wielkie szczęście...
Błyskawicznie przeciąłem stary dziedziniec. Kątem oka zobaczyłem drewniane drzwi. Zaintrygowany podszedłem do nich.
Przekręciłem gałkę. Odskoczyłem zaskoczony gdy drzwi drgnęły. Po chwili wachania popchnąłem je. Promienie światła rozświetlały wąskie, kamienne schody.
Rozejrzałem się wokół. Nie zobaczyłem nikogo. Wziąłem głeboki wdech i zrobiłem pierwszy krok . Schody okazały sie niezwykle strome i śliskie, co w połączeniu z ciemnościami jakie tam panowały nie było bezpieczne.
Nie wiem jak długo schodziłem. Kilka minut, godzinę, dwie? Nie mogłem dokładie sprecyzować. Gdy doszedłem na sam dół, omal się nie wywaliłem.Dopiero wtedy przypomniałem sobie o zapalniczce.
Zaklołem cicho i wyjełem ja z kieszeni spodni. Dawała niewiele światła, ale było to lepsze niż nic. Rozejrzałem się. Znajdowałem się w szerokim korytarzu. Nie dostrzegałem ich końców, ale to o niczym nie świadczyło.
Skierowałm się w lewo cały czas poruszałem się tuż przy ścianie z ręko uniesioną wysoko, aby oświetliś jak najwięcej. Kiedy dotknełem czegoś zimnego , spojrzałem na ścianę. Były w niej kray.
Nagle uświadomiłem sobie co to za miejsce.
Lochy.
Wolałem nie sprawdzać kogo w nich trzymali i zawróciłem w stroe wyjścia. Szybko wybiegłem na dwór. Zdyszany zamknąłem za sobą drzwi.Oparłem sie o nie plecami , ciężko oddychając.
-Hej, wszystko w porządku?-usłyszałem cichy głos.
Spojrzałem w stronę z której dochodził. Zobaczyłem niewysoką, ładna dziewczynę. To co ją wyróżniało to kolor włosów.
-Wszystko w porządku?-powtrórzyła.
-Tak, tak...-powiedziałem roztargniony.-Jestem Brayan. Dopiero co przyjechałem.
-Irina. Jesteś blady...Napewno dobrze się czujesz?-spytała z troska, zbliżajac się.
-Tak. Jestem zdenerwowany. To wszystko.
Uśmiechneła się przyjaźnie. Po chwili spytała:

<Irina?>


Od Kiry-C.D. Rosalie


Podniosłam głowę i zmrużyłam oczy.
- Nie boję się ciebie. - warknęłam - Jestem Kira. - dopełniłam formalności i wróciłam do czytania
- To czemu się tak dziwnie zachowujesz? Stało się coś? - dopytywała tamta, której dobry humor chyba wyparował
- Osobista sprawa, jasne?- zmierzyłam ją wzrokiem - Wampir, tak?
- Em...tak.
- I dlatego miałabym się bać?
<Rosalie?>

Od Rosalie- C.D. Kiry


Podeszłam do dziewczyny. Zrobiła się nagle spięta.
Rozbawiło mnie to.
-Boisz się mnie? -uwarzałam by nie wybuchnąć śmiechem.
Nie odpowiadała.
Westchnęłam.
-Jestem Rosalie. A ty? -zapytałam wesoło.
<Kira?>

Od Kiry- C.D.Vanti


- Było fajnie, ale nie masz nic przeciwko temu, że pójdę teraz pobyć trochę sama? Muszę coś sprawdzić. - powiedziałam do Vanti
- Jasne. Do zobaczenia. - odparła
- Pa. - rzuciłam i popędziłam do swojego pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi i podeszłam do lustra. Przyjrzałam się dokłądnie swojemu odbiciu. Moje źrenice na chwilę zmieniły kolor na czerwony. Tego się obawiałam. Gdy znów stały się czarne odetchnęłam z ulgą. Jednak nie jest tak źle jak myślałam. Z szafy wyjęłam granatową bluzę z kapturem. Założyłam ją i naciągnęłam kaptur na głowę. Mimo, że wiedziałam, iż tutaj nie muszę się ukrywać byłam do tego przyzwyczajona i wolałam się tego trzymać. Znów zajrzałam w lustro. Kaptur rzucał cień na moją twarz, a grzywka opadła mi na jedne oko. Westchnęłam i uśmiechnęłam się lekko. Zadowolona z efektu wyszłam z pokoju i swoje kroki skierowałam ku bibliotece. Prawie biegłam. Do biblioteki wpadłam jak burza, co nie uszło uwadze uczniów, którzy tam się znajdowali. Minęłam ich szybko, ze wzrokiem wbitym w podłogę. Usadowiłam się w kącie biblioteki i rozłożyłam przed sobą książkę zatytułowaną: "Magiczna broń i jej właściwości". Czułam na sobie czyjś wzrok, ale starałam się to zignorować i skupić na lekturze. Cały czas nerwowo stukałam palcami w blat stoliku. Po chwili kątem zauważyłam, że ktoś nade mną stoi. Wstrzymałam oddech i zamarłam w bezruchu.
<Ktoś chce kontynuować?>

Od Kiry- C.D.Vanti


- Było fajnie, ale nie masz nic przeciwko temu, że pójdę teraz pobyć trochę sama? Muszę coś sprawdzić. - powiedziałam do Vanti
- Jasne. Do zobaczenia. - odparła
- Pa. - rzuciłam i popędziłam do swojego pokoju. Zamknęłam za sobą drzwi i podeszłam do lustra. Przyjrzałam się dokłądnie swojemu odbiciu. Moje źrenice na chwilę zmieniły kolor na czerwony. Tego się obawiałam. Gdy znów stały się czarne odetchnęłam z ulgą. Jednak nie jest tak źle jak myślałam. Z szafy wyjęłam granatową bluzę z kapturem. Założyłam ją i naciągnęłam kaptur na głowę. Mimo, że wiedziałam, iż tutaj nie muszę się ukrywać byłam do tego przyzwyczajona i wolałam się tego trzymać. Znów zajrzałam w lustro. Kaptur rzucał cień na moją twarz, a grzywka opadła mi na jedne oko. Westchnęłam i uśmiechnęłam się lekko. Zadowolona z efektu wyszłam z pokoju i swoje kroki skierowałam ku bibliotece. Prawie biegłam. Do biblioteki wpadłam jak burza, co nie uszło uwadze uczniów, którzy tam się znajdowali. Minęłam ich szybko, ze wzrokiem wbitym w podłogę. Usadowiłam się w kącie biblioteki i rozłożyłam przed sobą książkę zatytułowaną: "Magiczna broń i jej właściwości". Czułam na sobie czyjś wzrok, ale starałam się to zignorować i skupić na lekturze. Cały czas nerwowo stukałam palcami w blat stoliku. Po chwili kątem zauważyłam, że ktoś nade mną stoi. Wstrzymałam oddech i zamarłam w bezruchu.
<Ktoś chce kontynuować?>

Wesoła nowina!

Wiatam wszystkic serdecznie!
Możliwe, że jeszcze niektóży nie zobaczyli, ale mamy czata! To dzieki wspaniałomyślności gracza Karay (Dan). Proszę o wyrazy radości i szczodre gratulacje.
Pozdrawiam
roxette16
PS.
W późniejszym terminie stworzę mały regulamin dotyczący korzystania z czata.

Od Dan- C.D Lyiacon


- Geniusz... - uśmiechnęłam się chytrze - " Ty też nie lepszy, odblokowałeś podświadomość"
- Co? - zapytał na głos
- Myślisz, że dlaczego świadomie blokuje tylko część myśli,- patrzyłam na ścianę na przeciwko- każdy kto chce wejść do umysłu innych musi "odblokować" swoje, niestety, czasem również podświadomość, czyli to co najbardziej chcemy ukryć, bo jeżeli nie chcemy...
- o czymś myśleć, myślimy o tym cały czas - mrukną.
- Zgada się. - kilka chwil milczenia.
- Czy ty....? - zaczął
- Nie, zobaczyłam tylko to co sam mi przesłałeś, i nie martw się, uważam,że jeżeli nie chcesz żeby inni wiedzieli to nie powiem słowa na ten temat, dopóki mi nie pozwolisz - zamknęłam książkę.
- A mogę wiedzieć co ja ci pokazałem? - powiedział cicho.
-Pokazałeś mi przemianę i kilka skrawków z przeszłość. Co powiesz na pakt milczenia?
- W sumie... Ale skoro nie blokujesz swojego pochodzenia to czemu to...
- Ukrywam? bo w sumie sama nie jestem go pewna. No i nie powiedziałeś mi jeszcze czy mogę nazywać cię Lykon, wiesz słaba pamięć do imion.
<Lyiacon?>

Od Sasuke

Zajęcia dzisiaj były nudne..Myślałem ze zasnę, ale jakoś się powstrzymałem.Po nich, postanowiłem się powłóczyć tak wiem powinienem mieć prze...