- Nie. Zwykle gram sama, na osobności.- powiedziałam, siadając przy instrumencie.- Zresztą, kto by chciał ze mną grać.- dodałam obojętnie, wzruszając ramionami.
Chętnie bym go wywaliła z mojego pokoju, żeby znowu pograć w świętym spokoju. Ale nie mogłam.
[ Charles?]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz