Szliśmy przez las w całkowitym milczeniu. Miałem ochotę wypytać ją przed czym uciekała ale... bałem się, że wtedy ucieknie. I nici z odpowiedzi. Dlatego prowadziłem ja przez budzący się las w stronę Akademii. Coś mi mówiło, ze będzie tam pasować jak ulał.
Gdy wyszliśmy z gęstwiny drzew w naszym polu widzenia ukazał się spory, wybudowany z ciemnego kamienia zamek.
-Witamy w Akademii Dzieci Lilith- powiedziałem wskazując na budowlę.- Nie czekaj na fanfary i gorące powitanie.
Zignorowała mnie i ruszyła dalej. Mimo, ze była zmęczona przedzierała się przez las z niemałą determinacją.
Jej postawa mnie bawiła. Była uparta jak stary, wyleniały osioł a jednocześnie niebezpieczna jak pantera i przebiegła jak lis. Niebezpieczna kombinacja.
-Hej, Yui!- zawołałem doganiając ją. Postanowiłem zaryzykować kilka pytań.- Skoro doprowadziłem cie do akademii, które w twoim przypadku jest bezpiecznym schronieniem...
-Nie potrzebuję schronienia- warknęła, a jej czarny ogon niespokojnie zawirował.
-Tak, oczywiście. No, więc skoro zaprowadziłem cię do akademii jesteś mi coś winna.
-Hm?
-Mogłabyś odpowiedzieć mi na parę pytań- stwierdziłem z uśmiechem.
-Posłuchaj uważnie bo nie będę powtarzać- powiedziała zatrzymując się gwałtownie i odwracając w moją stronę. Niefortunnie znalazła się jedynie kilkanaście centymetrów przede mną, ale zignorowała ten fakt.- Nic nie jestem ci winna. Nie potrzebuję pomocy. Żadnej. Ani z twojej strony , ani z akademii. Dam sobie radę sama.
-Zawsze jesteś taka pewna siebie?-spytałem robiąc krok w jej stronę. Dziewczyna odruchowo się cofnęła. Po chwili na jej twarzy malowała się dezaprobata i wściekłość. Roześmiałem się wesoło.- Tak myślałem. Udajesz twardą , niedostępną i obojętną. Jednak ta poza kiedyś minie. I co wtedy?Co zostanie z nieustępliwej Yui?-spytałem z kpiną.- Możesz udawać obojętną na wszystko co się dzieje wokół ciebie, możesz twardo stawiać na swoim, ale w głębi wiesz, ze wobec pewnych spraw sama jesteś za słaba i bezradna.
Nie czekałem na jej reakcję- w zupełności wystarczyła mi jej zszokowana i przerażona mina- ruszyłem w stronę akademii.
Przeszedłem może z piętnaście metrów, gdy usłyszałem głos Yui. Zatrzymałem się powoli.
<Yui? Co masz do powiedzenia swojemu wybawcy? Czy w końcu zrzucisz tą powłokę^~^?>
piątek, 19 kwietnia 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Od Sasuke
Zajęcia dzisiaj były nudne..Myślałem ze zasnę, ale jakoś się powstrzymałem.Po nich, postanowiłem się powłóczyć tak wiem powinienem mieć prze...
-
Proszę wpisywać w komentarzach jakie chcecie utwory ^^ (link i nazwa)
-
Imię: Nuala Nazwisko: Athern Wiek: 16 lat Płeć: kobieta Rasa: Forna Animalia (rasa podobna do zmiennokształtnych ,ale ma tylko j...
-
- Nie. Zwykle gram sama, na osobności.- powiedziałam, siadając przy instrumencie.- Zresztą, kto by chciał ze mną grać.- dodałam obojętnie, ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz