- Lepiej się zamknij jeśli nie chcesz skończyć na ostryn dyżurze-mruknęłam
- Grozisz mi ? Ty mi ?-zadrwił
- Ja tylko ostrzegam.-syknęłam- Jeśli jeszcze raz wejdziesz mi w drogę z czystym sumieniem się ciebie pozbędę
- Uważaj bo umrę ze strachy - zażartował. Nie wytrzymałam. Złapałam go
za koszulkę i rzuciłam o ścianę.
- Nigdy nie rzucaj słów na wiatr - powiedziałam.
(Arran?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz