Powoli do niej podszedłem.
- Masz tu coś - powiedziałem pokazując na jej szyję
- Wiem... - odpowiedziała
Powoli i delikatnie wyciągnąłem rękę by to dotknąć. Popatrzała na mnie ze zdziwieniem.
- Nie ruszaj się - powiedziałem i delikatnie dotknąłem, co po chwili zniknęło - Już
- Dzięki - powiedziała i zasłoniła szyję włosami
- Nie ma za co
- Jak ty to...? - zapytała
- wiesz..., najprościej chyba mówią na to uzdrawianie dotykiem - odpowiedziałem
- jeszcze raz dzięki... - powiedziała
- Mówiłem ci, że nie ma za co
< Rose?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz