Nie chciałabym żeby ktokolwiek czytał mój notatnik, to tak jakby ktoś oglądał strony cudzego pamiętnika.
Kiedy wstąpiłam na dziedziniec czułam na sobie czyjś wzrok. Uczucie nasilało się z każdym krokiem.
Kiedy byłam koło muru usłyszałam krzyk, odwróciłam się gwałtownie i ujrzałam chłopaków . Tych którzy rano mnie denerwowali.
Westchnęłam ciężko gdy ujrzałam że jeden z nich trzyma w uniesionej dłoni , mój fioletowy notatnik.
Było ich trzech ,wyczułam że coś się święci.
- Oddaj go - Rzuciłam pogardą w jego stronę .
- Może. Bardzo miła lektura, wspaniale się czytało- uśmiechnął się szeroko chłopak.
Wszystko we mnie buzowało i cierpiało zarazem.Miałam ochotę oderwać mu głowę i nabić na pal.
Nim się obejrzałam zostałam przygwożdżona do muru przez dwóch przyjaciół tego debila.
Chłopak porwał notatnik na kilkanaście części i zbliżał się do mnie.
Resztki zeszytu wrzucił do mojej torby i nagle poczułam jego oddech na swojej szyi.
Nie mogłam się ruszyć, ciężko mi było nawet odetchnąć i ten dziwny zapach, który był mi znajomy.
Powtórnie poczułam ciepło. Chłopak odgarnął mi włosy i zaczął całować po szyi .
Chciałam krzyczeć, płakać . Dobrze wiedziałam co ma zamiar zrobić, jego brudne myśli mnie przerażały.
Jego ręce powędrowały na moje Biodra .Czułam w żyłach że źle się to skończy.
( Felix ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz