Choć Jeszcze po części spałam poszłam z nim na ten spacer.
Po drodze w Lesie Felix odgarniał gałęzie które zagradzały mu drogę.
A właśnie w tej chwili dostałam w twarz z liśćia .Dosłownie.
- ała - skrzywiłam się .
- Przepraszam - powiedział nie odwracając się .
- Spoko , nic mi .. - i nie dokończyłam gdyż iż ponieważ pan o imieniu " kichanie " mnie nawiedził.
- Na zdrowie- zaśmiał się i w tej chwili weszliśmy na polanę .
(Felix?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz