Od Imogen- C.D. Rosalie

-Jesteś nowa, tak?-spytałam.
-Tak, dopiero co dołączyłam. A ty?
-Wczoraj.
Przyjrzałam się uważnie dziewczynie. Wyglądała na młodszą o demnie, ale jednocześnie coś w niej sprawiało odmienne wrażenie.
-Nie wiesz może gdzie sa zajęcia ze sztuki?
-Masz szczęście-powiedziałam z uśmiechem.-Mam to samo. Klasa znajduje się na drugim pietrze, w lewym skrzydle. Chodźmy, bo się spóźnimy.
Ramię w ramię przeszłyśmy przez pół szkoły na idiotyczne zajęcia. Jak się później okazało, następną lekcję-szermierke, rowniez miałyśmy wspólnie.
Rosalie wygladała na zadowoloną z przyszłych zajęć. Niemal pędem dobiegłysmy do wielkiej sali. Trzeba przyznać , że robiła wrażenie. Na ścianach wisiały rózne rodzaje broni- od łuków, przez miesze, do rapierów. Przy jednej z półek stał wysoki blondyn.Jak się domyśliłam, nasz nauczyciel szermirki- Antoni Kaimanow. Gdyby nie blizny szpecące jego twarz można by stwierdzić , że jest przystojny. Oczywiście gdyby również spełzła z niej ta okropna mina.
-Spóźniłyście sie-powiedział oschle.
Z Rosalie wymieniłyśmy spojrzenia. Przybiegłyśmy tu najszybciej jak sie dało.
-Do szatni-żucił i wrócił do oglądania broni.
Gdy po pięciu minutach znów stałyśmy na drewnianej podłodze sali, tym razem ubrane w specjalne stroje, Kaimanow podszedł do nas. Dał nam szpady.
Zaczeła sie najdłuższa i najbardziej męcząca godzina w moim życiu.Z ulgą przyjelam koniec lekcji.
-Ten Kaimanow to prawdziwy tyran-pożaliłam się Rosalie.
-To prawda. Chyba znienawidzę szermierkę.-

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od Dan- C.D. Imogen

Nowa uczennica- Nula Athern