Od Imogen- C.D. Mai
-Hm..W porządku-odparłam z wahaniem. Byłam oszołomiona i nieco wstrząśnięta tym wszystkim co się dziś wydarzyło. Atak Mai-potwora, ucieczka i stanie się darmowym bufetem..To za wiele.- A jak z tobą? Uśmiechnęła się lekko. -Dobrze. Dzięki tobie. -Każdy zrobiłby tak na moim miejscu-odparłam wzruszając ramionami.- To nie było trudne. Wystarczyło tylko... -Nie zwracać uwagi na ból w nadgarstku i wampira przyssanego d ręki?Daj spokój wiem, że nie było to przyjemnym doświadczeniem. -Jestem..a przynajmniej byłam kiedyś Aniołem. To normalne, że pomagam innym. -Nie. Część Aniołów zabija takich jak my. Polują na nas. Zabijają bez litości. -Wiem o tym. Ale ja żyłam w innym świecie. Tam nie było mowy o zabujstwach, łowach. Pomagaliśmy wszystkim..oprócz demonom. To był taki mały wyjątek-stwierdziłam z gorzkim uśmiechem.- Omało bym nie zapomniała. Co miałaś na mysli mówiąc, że nigdy nie spotkałaś nikogo z krwią Obdarzonych? <Mai?>