Jeżeli Karolina chciała mnie tym pocieszyć,to nawet udało jej się.Nie sadziłem,że jest jedną z tego najwierniejszego,najlepszego i niestety prawie wymarłego rodzaju przyjaciół.Mówią,że jak się znajdzie taką osobę, to nie można dopuścić do tego,by odeszła.Trzeba ją złapać dwoma rękami i przybliżyć ją do siebie tak,żeby była blisko,ale i miała też miejsce dla siebie.W niektórych przyjaźniach,a zwłaszcza damsko-męskich tymbardziej trzeba uwarzać,by ta granica się utrzymała,chyba że się czuje coś więcej do drugiej osoby,to wtedy nic niepotrafi stanąć na przeszkodzie. Między nami zastała głucha cisza......... K-"Co tak stoisz jak kołek?",spytała się drwiąco Karolina,patrząc jak stoję zamyślony. -"Kto?Ja?",spytałem zdziwiony. K-"Pffff,no jasne że ty,bo napewno nie ja.",prychnęła. -"O ty!Właśnie dostałaś darmowy bilet na śmierć w męczarniach!",powiedziałem z szatańskim uśmiechem,złapałem ją i zacząłem łaskotać. Zasłużyła sobie.Mogła najlepiej ze