Posty

Wyświetlanie postów z marca 22, 2013

Od Arran'a- C.D. Riley

- Mhm, spoko. Nie musisz przepraszać - powiedziałem, ale dalej byłem nieco przygnębiony - Na pewno? - zapytałaka - Tak, na pewno - uśmiechnąłem się krzywo. Dalej patrzałem przed siebie nieco zmęczony i zdziwiony ~Ciekawe, dlaczego jej nie zastanawia skąd o niej wiedziałem Pomyślałem. < Riley?>

Od Samanty- C.D. Michaela

Biegłam lasem przed siebie.... słońce było już wysoko na niebie. Uciekałam przed cholernymi łowcami, ale całe szczęście nie męczyłam się mimo tego że byłam w postaci ludzkiej. Nagle zobaczyłam przed sobą chłopaka, biegł w koją stronę. Nie wiedziałam czy to jeden z łowców czy zwykły człowiek, czy też był to wilkołak lub inny odmieniec. No cóż wbiegliśmy prawie na siebie, zatrzymaliśmy się -Patrz jak biegniesz -warknęłam i poczułam po zapachu że to jeden z wilkołaków, wtedy przypomniałam sobie o tych którzy mnie gonią.- Biegniesz w złym kierunku. -Tak, a to niby czemu? -Bo właśnie stamtąd uciekam przed łowcami -w tej chwili właśnie nas zauważyli.- Uciekaj! Teraz oboje uciekaliśmy przed grupką tych głupków. Udało nam się ich zgubić. -Szybki jesteś -pochwaliłam go. -Tak jak na wilkołaka przystało -nie był zbyt zadowolony. -Jestem Sam -podałam mu z uśmiechem rękę. -Michael -zrobił to samo tylko bez uśmiechu.- Co ty tu robisz, wiesz czyj to teren? -Nie, a czyj ma być? -zadrwiłam.

Od Kanade- C.D Charles'a

Już chciałam przeciąć Shini'ego na pół, ale niestety skoczył nade mną, i uniknął ataku. - Czy ty sądzisz, że mnie pokonasz? Razem z twoim przyjacielem? Jesteście nic niewartymi kukłami, a ja pokonam was bez przeszkód.- uśmiechnął się złowieszczo. Nie zwracał uwagi na Charles'a, bardziej interesował się mną. - ... A później, kiedy już Cię zabiję, odetnę Ci skrzydła, i zostawię jako trofeum.- powiedział chcąc, abym się wściekła. I rzeczywiście, tak się stało. Moje oczy zrobiły się czerwone, były przepełnione nienawiścią. Ostrza z moich rąk stały się o wiele ostrze, niż zazwyczaj, były czerwone jak krew. Z wściekłością patrzyłam na Charles'a, to na Shini'ego. Miałam wszystkich dość, i chciałam to zakończyć jak najszybciej. [ Charles?]

Od Kiary- C.D. Kiry

[...] Zaśmiałam się. - Ocho, trafiłam w czuły punkt? Niespełniona miłość, nieodwzajemniona, zdradzona? (Kiro?)

Od Soula -C.D. Imogen

[...] Uśmiechnąłem się. - Aby stać się Upadłym, trzeba się wyjątkowo napracować. Nasze błędy są wyjątkowo poważne. - Zgadzam się. - To dlaczego Upadłaś? - spytałem, siadając przy niej. - Oczywiście, jeżeli nie czujesz, abym naruszał Twoją intymność. Przez miłość? - Skąd wiesz? - wydusiła. - Strzelałem. Nie poznałem jeszcze żadnego Upadłego Anioła, który upadłby nie przez miłość. A niewielu nas jest. - Ty także upadłeś przez miłość... ? - Tak. Tak samo jak Ty? - Tak - westchnęła, uśmiechając się smutno. - Wolisz o tym nie mówić? - wyczułem. - Nie naciskam. (Imogen?)

Od Karoliny- C.D. Andreasa

Uśmiechnęłam się do siebie, patrzałam w dość zachmurzona niebo. Czułam się nie wiem dlaczego szczęśliwa. Rzadko się taka czuje, to dobrze czy źle? Nie wiem tego. Co właściwie czuje? Nie umiem opisać. Dlaczego to czuje właśnie teraz? Nie wiem. Co z tego wyniknie? Nie wiem. Tyle pytań przeleciało mi przez głowę. Tyle pytań..., a tak mało odpowiedzi. Chociaż, jakby się zastanowić, to na parę odpowiedzi dam rade odpowiedzieć, nie wiem czy na wszystkie. W końcu znudziło mnie to że mam na głowie tyle pytań. szybko oczyściłam umysł by chodź przez chwile nie myśleć o niczym. - Andreas? - zapytałam - Co? - zapytał - Też masz ostatnio taki dziwny nastrój? Czujesz się tak jak nigdy wcześniej? - zapytałam nieco nieśmiało < Andreas?>

Od Grimalkin

,,No pięknie" pomyślałam. Była już 8:00, a ja dopiero zamykałam pokój! Jak najszybciej pobiegłam do klasy. Niestety... była już 8:10. -Dzień dobry-wyjąkałam w stronę nauczycielki- Przepraszam za spóźnienie, ale zaspałam i... - Żadnych ,,ale" Grimalkin. Ładnie to tak się spóźniać pierwszego dnia?! Usiądź na swoje miejsce i przygotuj się do lekcji- przerwała mi Pani Doris StClair. Po dzwonku na przerwę wyszłam na szkolny korytarz. Usiadłam na podłodze pod klasą i zaczęłam uzupełniać notatki. W pewnej chwili przez korytarz przeszedł jakiś chłopak. Od razu zwróciłam na niego uwagę. Wyglądał na miłego. Nagle uświadomiłam sobie, że się na mnie spojrzał i szybko spuściłam z niego wzrok. Następną lekcją była szermierka. Cieszyłam się ponieważ znakomicie władałam jakimkolwiek ostrzem w mojej dłoni. I rzeczywiście szło mi bardzo dobrze. Nie jestem pewna z kim walczyłam, wiem, że to był jakiś chłopak. Następne kolejne lekcje zleciały w mgnieniu oka. Wyczerpana wróciłam do pokoju.

Od Hiukset- C.D. Brayan'a

- To już wolę, żebyś mi to wypominał przez kilka najbliższych dni. - uśmiechnęłam się ironicznie. Przybliżył się. - Jesteś tego pewna ? - Wiesz... Jeszcze mogę się zastanowić. - powiedziałam teatralnie Przybliżył się jeszcze, ale przerwała mu bibliotekarka. - ŻADNEGO MIGDALENIA W BIBLIOTECE ! - rzuciła wyglądając zza regału Brayan zmieszał się i chciał się odsunąć, ale chwyciłam jego rękę pod stołem i powiedziałam do niej. - On mi tylko coś tłumaczy. Odejdź. - syknęłam utrzymując z nią kontakt wzrokowy. Zahipnotyzowałam ją. - Tak jest. - wysapała i odeszła Popatrzyłam na Brayan'a <Brayan ?>