Spojrzałem krótko na Karolinę.Znów miała na policzkach rumieniec.To przez jej własne myśli.Skąd to wiem?Siedziałem w jej podświadomości odkąd tylko ją zobaczyłem na dziedzińcu.Jej myśli były tak głośne,że skusiłem się je zobaczyć,lecz zdążyłem ujrzeć tylko parę skrawków kłótni z jej złą stroną,a dalej zapadła głucha ciemność.Zablokowała swój umysł przede mną i być może i innymi niechcianymi gośćmi..........Gdybym tylko mógł jakoś pomóc Karolinie złączyć jej złą i dobrą stronę,powstałaby jedna perfekcja.Nie za zła,ale też i nie za dobra,czyli kompozycja doskonała.Niestety tak potrafią tylko najlepsi czarodzieje.Naprawdę chciałbym jej pomóc,lecz nie potrafię. K-Andreas....... -"Tak?'',spytałem patrząc w księżyc.Byłem ciekawy,co chce mi powiedzieć. K-"Czy.......czy możesz już sobie pójść?Chcę zostać chwilę sama.",powiedziała niemrawo Karolina. Tego to się nie spodziewałem.Czułem się rozczarowany,ale i bawiło mnie to.Widać,że nie zna mnie jeszcze dokładnie,bo by