Od Imogen- C.D. Rosalie
-Jesteś nowa, tak?-spytałam. -Tak, dopiero co dołączyłam. A ty? -Wczoraj. Przyjrzałam się uważnie dziewczynie. Wyglądała na młodszą o demnie, ale jednocześnie coś w niej sprawiało odmienne wrażenie. -Nie wiesz może gdzie sa zajęcia ze sztuki? -Masz szczęście-powiedziałam z uśmiechem.-Mam to samo. Klasa znajduje się na drugim pietrze, w lewym skrzydle. Chodźmy, bo się spóźnimy. Ramię w ramię przeszłyśmy przez pół szkoły na idiotyczne zajęcia. Jak się później okazało, następną lekcję-szermierke, rowniez miałyśmy wspólnie. Rosalie wygladała na zadowoloną z przyszłych zajęć. Niemal pędem dobiegłysmy do wielkiej sali. Trzeba przyznać , że robiła wrażenie. Na ścianach wisiały rózne rodzaje broni- od łuków, przez miesze, do rapierów. Przy jednej z półek stał wysoki blondyn.Jak się domyśliłam, nasz nauczyciel szermirki- Antoni Kaimanow. Gdyby nie blizny szpecące jego twarz można by stwierdzić , że jest przystojny. Oczywiście gdyby również spełzła z niej ta okropna mina. -Spóźniłyście s