Posty

Wyświetlanie postów z lutego 19, 2013

Od Hiukset- C.D. Brayan'a

Przed kkolejne pół godziny uczyliśmy sie jak zrobić wywar na rany złamaniowe i otwarte. W pewnym momencie wstałam zamykając z hukiem ksiażkę. - Nie mam zamiaru się tego uczyć. Wiedza tajemna jjest zupełnie niepootrzebna wilkołakom. - prychnęłam Podeszłam do walizek. Otworzyłam jedną i wyciągnęłam małą kosmetyczkę i czyste kartki do drukarki. - Będziesz się teraz malować ? - zapytał. Zaśmiałam się głośno. - Malować ? Dobre sobie. Coś o wiele lepszego... - uśmiechnęłam się psotnie. Usiadłam na fotelu obok niego. Zrzuciłam z biurka książki i rzuciłam na nie kartki. Otworzyłam kosmetykę i wzięłam książkę z podłogi. Wyciągnęłam z kosmetyczki lupę, pióro, atrament, kilka kartek z zakleciami. - Zaczynamy. - rzuciłam. Pierwsze co to ułożyłam równo kartki. Potem zaczarowałam długopis, a następnie otworzyłam książkę na danym temacie. - Alloma - szepnełam i wypowiedziałam te wywary z których miał byc test. Wtedy zaczarowałam nożyczki. Wycięły z każdej kartki pasy o szerokości czterech c

Od Brayan'a- C.D. Hiukset

Spojrzałem na nią. -Co prawda nie przepadam za Wiedzą Tajemną, ale z odrobiną zachęty mógłbym ci pomóc- powiedziałem z psotnym uśmiechem. -Nie jestem pewna czy coś z tego wyjdzie. -Nigdy się nie dowiemy jeśli nie spróbujemy. Wstałem pociagając za soba Hiukset. -Oczywiście jeśli wolisz uczyć się sama mogę zająć się twoim bagarzem- dodałem z miną niewiniątka. -Bardziej kusząca jest perspektywa wspólnej nauki. Nie byłem o tym przekonany, jednak potulnie dałem się zaprowadzić do pokoju dziewczyny. Spojrzałem w kąt, gdzie pietrzyły sie walizki. -Jesteś pewna, że...? -Bardziej niż pewna-zapewniła ciagnąc w stronę biórka. Po godzinie nauki wiedziałem już jak zrobić jakiś ochydny wywar o własciwościach usypiających. Znałem kilka prostych zaklęć. Test poszedłby mi niźle. Spojrzałęm z nadzieją na Hiukset, ale ta ciągle wertowała książkę. -Jestes pewna , że Terry ci nie odpuści? Przeciez dopiero co przyjechałaś... Pokręciła głową. -Z opini kilku osób wynika, że ta kobieta nigdy nie

Od Dan- C.D. Arran'a

Obraz
- Teraz ja ci coś pokarze - rzuciłam i bez dotykania jego skroni wysłałam mu obraz. - Ładne - rzucił - też jesteś telepatą? - spytał - Nie jestem telepatą jako takim, posiadam zdolności mentalne wykraczające poza telepatie... - zdziwił się - potrafię zadawać ból umysłem i wzrokiem, jestem w stanie obronić się przed atakiem do mojego umysłu i zablokować swoje myśli tak by nikt ich nie słyszał, na przykład telepata, których w szkole dużo -wyjaśniłam. - A jakie jeszcze posiadasz? No wiesz ja powiedziałem ci o moich jestem ciekaw twoich. - zastanowiłam się chwile. - Oprócz zdolności mentalnych... kontroluje żywioły skupiam się głównie na podstawowych pięciu: wodzie, ziemi, ogniu, wietrze i energii, dodatkowo zmieniam oczy czyli zmieniając ich kolor zmieniam ich właściwości, itd - powiedziałam. - To "itd" warte jest posłuchania? - zapytał - Może kiedyś się dowiesz co to "Itd" znaczy - stwierdziłam - Bać się?- Rzucił przez ramię. - Czasem warto mieć asa w ręk

Od Hiukset- C.D. Kiry

Przypatrzyłam sie chłopakowi z zdjecia. - Tak to on. Wyleciał za nadmierne pyskowanie. Zresztą wyleciałam niedawno po nim. Nawet byl bardzo sympatyczny dla dziewczyn. Tylko dla tych, kťóre nie chodziły ubranie jak pierwsze lepsze. Często z nim rozmawiałam. Mówił tylko o bracie, że jest gdzieś niedaleko i, że musi sie z nim spotkać. Lubiłam go, nawet bardzo. Wkończu to z nim spaliłam pierwszego joint'a w toalecie szkolnej. Czyli to twój brat? <Kira?>

Od Arrana- C.D. Riley

Tak dostałem, było mi lepiej ale co za różnica. Poszedłem do siebie, a potem próbowałem się z nią porozumieć. Usiadłem na łóżku i pożądnie się skupiłem ~Riley, nic się nie stało - przesłałem jej myśli, nie odpowiedziała więc nie wiem czy nie dostała tego co było mało prawdopodobne albo nie dała rady z dłuższego dystansy wysłać mi myśli. <Riley?>

Od Arran'a - C.D. Jane

- Pa - uśmiechnąlem się delikatnie. Poszedłem przed siebe, nie miałem za bardzo co robić, no tylko iść na lekcje. Więc wiąłem książki i poszedłem do sali dalej nieco zamyślony ale w miare zadowolony, nie wiem sam z czego

Od Kiry- C.D. Hiukset

Obraz
Stanęłam jak wryta. - Coś się stało? - zapytała - Podobny do mnie...szybko wyleciał ze szkoły...to samo imię...- szeptałam - Co? O co ci chodzi? - dopytywała się Hiukset Zamrugałam i na nią spojrzałam. Po chwili sięgnęłam do kieszeni, wyjęłam z niej portfel, a z niego kawałek pogniecionego papieru. Było to zdjęcie, przedstawiające nastoletniego chłopaka, o ciemnych włosach i niebieskich oczach. Pokazałam zdjęcie Hiukset. - Czy to o niego ci chodziło? - zapytałam [Hiukset?]

Od Kanade

Dziś miałam okropny humor. Każdy mnie wkurzał. A najbardziej ten Haile. Nigdy go nie lubiłam, a dziś się spotkaliśmy. - O, to ty- warknęłam.- Coś nie jesteś zbytnio lubiany.- uśmiechnęłam się z ironią. - Proszę, proszę... Kogo my tu mamy- zaśmiał się szyderczo. - Jesteś żałosny wiesz?- powiedziałam ze sztucznym uśmiechem. [ Haile?]

Od Hiukset- C.D. Kiry

Zamyśliłam się. - Znałam jednego Rin'a. - zaśmiałam się. - Naprawdę ? - Tak. Był podobny do ciebie. Chodził ze mną do szkoły, ale szybko zniej wyleciał. Zaczynamy ? Doszłyśmy do wodospadu. <Kira ?>

Od Hiukset- C.D. Kiry

Zamyśliłam się. - Znałam jednego Rin'a. - zaśmiałam się. - Naprawdę ? - Tak. Był podobny do ciebie. Chodził ze mną do szkoły, ale szybko zniej wyleciał. Zaczynamy ? Doszłyśmy do wodospadu. <Kira ?>

Od Hiukset- C.D. Brayan'a

Szłam z Brayan'em korytarzem. Kierowaliśmy się do wyjścia. Mój pierwszy dzień lekcyjny, a już go opuszczam. Znowu będą problemy. Nie mogłam mu odmówić. Wypadliśmy ze szkoły i zaczęliśmy biec. Dotarliśmy na polanę z wielkim drzewm, którego gałęzie dostawały ziemi. Wskazałam je Brayan'owi. - Chcesz iść tam? - zapytał. Przytaknełam. Siedzieliśmy tam przez jakieś dwie godziny rozmawiając o swoim życiu, o zainteresowaniach. - Został mi godzina do zakończenia zajęć. - powiedziałam. - Mi jeszcze dwie. - Muszę się jeszcze rozpakować. Wczoraj nawet nie tknęłam niczego, żeby to ulożyć. Do tego dochodzi sprawdzian z Wiedzy Tajemnej, mamy go zaliczać jutro. Wracamy ? - zapytałam Brayana. Siedziałam oparta o drzewo, a on leżał trzymając głowę na moich kolanach. Miał zamkniete oczy. <Brayan?>

Od Kiry- C.D. Hiukset

[...] - Tak, znam ich imiona...- powiedziałam cicho - A jak brzmią, jeśli mogę wiedzieć? - zapytała Hiukset - Rin i Amaimon - westchnęłam [Hiukset?]

Od Brayan'a- C.D. Hiukset

Rozejrzałem się nieco zdiwiony. -Hm, nie nie zauważyłem.-powiedziałem biorąc ją za rękę.- Wracajmy. Uśmiechneła się radośnie. Szliśmy powoli, cicho rozmawiając. Odprowadziłem ją pod drzwi pokoju. Tam nie mogąc się oprzeć pocałowałem ją. -Zobaczymy sie jutro- zapowiedziałem. -Będę czekać. Zostawiła mnie za zamkniętymi drzwiami. -No proszę...Jest tu tylko kilka dni a ty już ją złowiłeś? Poznałem ten sarkastyczny ton. Uśmiech spełzł mi stwarzy. -Haile-warknołem.- Nie wtykaj nosa w nie swoje sprawy, jasne? Uśmiechną się kpiąco. -Gdyby nie było to zabawne, mogło by się okazać urocze. Sdusiłem w sobie cięto ripostę i ignorując inkuba ruszylem dalej. Za plecami usłyszałem jego śmiech. ~ * ~ * ~ * ~ * ~ * ~ Następnego dnia Złapałem Hiukset przed pierwszą lekcją, sztuką. -Cześć.Jak tam miną poranek? -Brayan?  -Mówiłem, że się zobaczymy-przypomniałem. Ruszyliśmy w kierunku sali lekcyjnej. Zająłem miejsce zwykłe miejsce, z tylu klasy. Hiukset usiadła niedaleko mnie.

Od Riley- C.D. Arran'a

- Nic nie zrobiłeś- powiedziałam telepatią do Arran'a- Po prostu... Coś sobie przypomniałam. I tyle. To nie twoja wina- dodałam. Nie wiem, czy przyjął wiadomość. [ Arran?]

Od Jane- C.D. Arran'a

-A ty jaki przedmiot najbardziej lubisz? -zapytałam. -Panowanie nad sobą. -odparł. Uśmiechnęłam się i w tej chwli moja książka ekspoldowała. Zaśmiałam się. -Co to było? -powiedział Arran. -Nic takiego. Często mi się to zdarza. -strzępy kartek zniknęły. -Muszę już iść. Cześć. <Arran?>

Od Hiukset- C.D. Kiry

Ta cisza była niezręczna. Postanowilam ją przerwać. - Wiesz jak ma na imię twój brat ? Bo musisz wypowiedzieć jego imie, a dopiero potem to "Akno". <Kira?>

Od Arran'a- C.D.. Riley

Puściłem wode momentalnie - Jeśli coś zrobiłem to przepraszam - powiedziałem wychodząc z wody - Nie ważne, i tak muszę iść - powoli odeszła - Do zobaczenia - ubrałem się i poszedłem w kierunku szkoły < Riley?>

Od Kiry- C.D. Hiukset

[...] Westchnęłam, prostując się. - Tak, chodźmy. - skierowałam swoje kroki w stronę Oazy Wodospadów, a Hiukset ruszyła ze mną. Przez chwilę szłyśmy w miczeniu... [Hiukset?]

Od Riley- C.D. Arran'a

- Wow- powiedziałam z dużymi oczami.- Prawie jak żywy- zaśmiałam się, po raz pierwszy naturalnie.- Wygląda jak mój brat- umilkłam.- Eee... Może pójdę. Muszę coś zrobić... [ Arran?]

Od Hiukset- C.D. Brayan'a

Zaśmiałam się głośno. - Chyba w twoich snach. Jak ja bym powiedziała "nie" to co byś zrobił ? Zmusił siłą ? Zamknął i torturował ? A tak w ogole to może wrócimy do Akademii? Deszcz pada jakbyś nie zauważył. Kręciłam się wkoło niego. Byłam tak szczęśliwa, że mogłam to wykrzyczeć. <Brayan ?>

Od Kanade- C.D. Charlesa

[...] - Dobra, nic się nie stało- wymusiłam uśmiech. Znowu się zamyśliłam. - NIE PATRZ TAK NA MNIE- powiedziałam znowu. Czułam jego wzrok na sobie.- Nie mogę uwierzyć, jak inni to wytrzymują- zauważyłam.- Ech, w końcu jestem trochę przewrażliwiona- powiedziałam z lekkim śmiechem. [ Charles?]

Od Arran'a- C.D. Vendei

- Przepraszam - wymamrotałem - No ja myśle - powiedziała Vendei - Mówił ci ktoś że jesteś nie miła - powiedziałem z drwiącym uśmiechem - Nie, nikt kto chciał przeżyć - powiedziała przez zęby - Przykro mi że nie umiesz znieść krytyki - powiedziałem dalej z drwiącym uśmiechem - Odezwał się pan idealny - zaczęła się odgryzać - Nie twierdziałem że jestem idealny, twierdziałem że nie umiesz znieść krytyki - powturzyłem < Vendei?>

Od Brayan'a- C.D. Hiukset

Mocno ją przytuliłem. Miałem dziecinną ochotę skakać ze szcześcia. Chciałem płakać i smiac się jednocześnie. Okręciłem sie z nia kilka razy, zanim postawiłem dziewczynę na ziemię. -Chyba kłamałem. -Co?-powiedziała cofając się. -Decyzja nie należała do ciebie. Nawet gdybyś powiedziała "nie" moje "tak" było by górą- stwierdziłem z psotnym uśmiechem. <Hiukset?>

Od Hiukset- C.D. Kiry

Uśmiechnęłam się. - Dziękuję, nie trzeba. Dzisiaj już nie mam siły tego robić. Jutro zacznę. Idziemy nad ten wodospad - spytałam wstając. <Kira ?>

Od Arran'a- C.D. Riley

Obraz
- Tak - siedziałem wtedy na drzewie z którego zszedłem. - dobrze grasz na gitarze? - Tak, uwielbiam to. - uśmiechnąłem się zdjąłem koszulke, buty, skarpetki i wskoczyłem do wody. Zacząłem się bawić wodą, robiłem bicze, kulki i kwiatka - Ale fajne... - Co nie? Też się lubie bawić wodą - Zrobisz serce? - Może dam rade - spróbowałem - Rany dobry jesteś - uśmiechnąłem się i puściłem wode. Skupiłem się chwie i zrobiłem takie coś < Riley?>

Od Hiekset- C.D. Brayan'a

Uśmiechnęłam się. Byłam cała mokra, jednak oczy były pełne szczęścia. -Tak ! - krzyknęłam. Rzuciłam się Brayan'owi na szyję i wtuliłam się w niego. Czułam jego zapach, czułam jego mokre ubrania, które lepią się do jego ciała. Byłam szczęśliwa. <Brayan ?>

Od Kiry- C.D. Hiukset

[...] Kucnęłam obok dziewczyny. Według mnie trochę dramatyzowała... - Hej, spokojnie, przecież jest dużo różnych miejsc, na pewno znajdziesz jakieś miejsce, w którym w spokoju przetrwasz pełnię. Mogę ci pomóc, jak chcesz. [Hiukset]

Od Haile'a- C.D. Damien'a

Popatrzyłem się na urządzenie leżące na biurku chłopaka. Wiele razy widywałem różne urządzenia technologiczne, lecz nigdy nie miałem okazji 'pobawić' się nimi, chociaż nie żałowałem tego, gdyż bardziej mnie interesowały 'żywe' rzeczy. Technologia nie zastąpi miękkiego ciała, ukrywającego, w sobie ciekawe organy, z tkanek żywych. Nie zadawalała mnie cyborgizacja. Takie, uzyskane dzięki nowoczesnym technologiom, sztuczne narządy nie dorównają naturalnemu odpowiednikowi, więc, po co się trudzić? Jak ramie się już nie nadaje, to je uciąć i po kłopocie. Pacjent nie będzie miał ramienia, ale za to nie będzie miał zimnej stali, trzymającej się jego barku. Chłopak widocznie zauważył, że się przyglądam urządzeniu, będąc pogrążony w myślach, gdyż zapytał się mnie czy chciałbym użyć owego laptopa. Chętnie się zgodziłem, co mnie zdziwiło, ale może na coś się nada ten dziwny wynalazek. <Damien?>

Od Brayan'a- C.D. Hiukset

-Nie przepadnę- przyżekłem.-Nie, kedy będę miał kogoś takiego jak ty. -A jak cię zranie? Co w tedy? -Nadal będę przy tobie. Może jeszcze nie zdążyłaś się o tym przekonać, ale jestem wyjątkowo cierpliwy i torelancyjny.A tobie wybaczę wszystko-powiedziałem z uśmiechem. Niepewnie wykrzywiła kąciki ust do góry. -Wiem, że masz obawy. Rozumiem to. Ale bedę się starał wszystkie je rozwiać. -A jeśli się nie uda?-spytał. -Wtedy nauczymy się z nimi żyć. Uśmiechneła się się. -Zapomniałeś wspomnieć o jednym. -Tak? -Masz niesamowity dar przekonywania. -Czy to znaczy tak? <Hiukset? Jaka jest twoja ostateczna decyzja?>

Od Hiukset- C.D. Kiry

- Ty musisz to zrobić. Ja nie wiem, czy uda mi się znaleźć miejsce, gdzie będę mogła się przemienić, gdzie nikogo nie skrzywdzę. Muszę znaleźć to miejsce, gdzie będzie tam trochę zwierzyny. Inaczej wilczyca zasmakuje w ludzkim mięsie... Usiadłam na ziemi. Schowałam twarz w dłoniach. Nienawidziłam wilczycy. '' Jeszcze tylko dwa dni. Jeszcze tylko dwa dni i znów wyjdę na wolność '' - mruczała zadowolona wilczyca. <Kira ?>

Od Kiry- C.D. Charlesa

[...] - Haha, tia. - odsunęłam jego dłoń - Daj spokój. - O co chodzi? - O nic. Przepraszam i dziękuję ci. - uśmiechnęłam się, podnosząc z ziemi. - Nie powinniśmy przypadkiem wracać już do Akademii? [Charles?]

Od Kiry- C.D. Hiukset

[...] - Nie zabiję cię, zwariowałaś?! - Nie zwariowałam, proszę, zrób to! Podeszłam do dziewczyny złapałam ją za ramiona i potrząsnęłam nią. - Opanuj się! Powtórzę to jeszcze raz, wolno i wyrażnie : NIE ZROBIĘ TEGO! [Hiukset?]

Od Hiukset- C.D. Vendei

- To ty patrz jak łazisz. - powiedziałam z goryczą. - Ty wyszłaś zza rogu, ty powinnaś patrzeć. Dziewczyna patrzyła na mnie groźnym wzrokiem. Podałam jej rękę, z niechęcią ją chwyciła i podniosła do góry. <Vendei ?>

Od Arran'a- C.D. Dan

Obraz
- Nie, teraz nie - wyszedłem cały mokry z wody - To dobrze - uśmiechnęła się bezczelnie Zmieniłem się w psa i ją ochlapałem - Ej, przstań! - przestałem bo byłem w miarę suchy, zmieniłem się w siebie - Pokazać ci coś? - spytałem uśmiechając się tajemniczo - No nie wiem... - dalej myślała o tej wdzie - Nie, nie o to mi chodzi - powiedziałem przewracając oczami - Co? - nieco sie zdziwiła - Jestem telepatą, pamiętarz? - A tak., nie właź mi więcej do mózgu bez pozwolenia, no dobra to pokarz - powiedziała spokojnie Podszedłem do niej z wyciąniętą rękę, odskoczyła. - Nie bój się - powiedziałem spokojnie Dotknąłem ręką jej czoła i pokazałem ten wydok....  (Jako że jestem telepatą mogę też przekazywać myśli i obrazy innym) - łał, jakie to piękne - Wiem - powiedziałęm zabierając ręke <Dan?>

Od Riley- C.D Arran'a

- Chętnie- powiedziałam, patrząc na niego uważnie. Poszliśmy nad ten wodospad. Tam było nudno. A ja nie znoszę nudy. - Idę pływać- pokazałam na wodę.- Przerwę przynajmniej moje rozmyślania o gitarze.- mówiąc to, wskoczyłam do wody.- Pływasz? [ Arran?]

Od Vendei

Pierwszy dzień w akademi. Niezracałam na nikogo większej uwagi. Jednak gdy szłam na zajęcia zamyślona wpadłam na kogoś. - Patrz gdzie chodzisz - powiedziałam <Dokończy ktoś?>

Charlesa- C.D. Kanade

[...] - Ja... - zacząłem. - Przepraszam, to bez sensu. Nie chciałem Cię urazić, a mój wzrok... Zerkam tak na każdego. Nie wiedziałem, że to Ci przeszkadza. Przepraszam, Kanade. (Kanade?)

Od Charlesa- C.D. Kiry

[...] - Nie mogę się przyglądać tak pięknej istocie? - spytałem żartobliwie. - Charles, nie żartuj. Mimo wszystko, uśmiechnęła się do mnie promiennie. Pogłaskałem ją delikatnie po policzku. - Mówię prawdę - powiedziałem śmiertelnie poważnie. (Kiro?)

Od Hiukset- C.D. Kiry

Znieruchomiałam. - Dwudziesty ?! Mam dwa dni ! By to szlag trafił. - Czemu dwa dni ? - zapytala. - Pełnia. Pełnia jest za dwa dni, a ja nie mam jeszcze miejsca gdzie moge się przemienić... Jeszcze nie zrobilam rozeznania... Kira zabij mnie. Tylko po tym jak sie skontakyujemy z twoją rodziną. Zabij bez litości... -s powiedziałam. To nie mogło się tak szybko stać. Dopiero co była poprzednia pełnia. Boże... <Kira?>

Od Hiukset- C.D. Brayan'a

Stałam nieruchomo wpatrując się w oczy Brayan'a. Zaczął kropić deszcz. Nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy. Myślałam na odpowiedzią. - Ode mnie ? - Tak. Od ciebie. To od ciebie zależy czy "to" będzie czyms trwalym i czy coś z tego bedzie. - Zdajesz sobie sprawę z tego, że może być trudno? - Tak. Właśnie dlatego, chce tego. Zamknęłam powieki i westchnęłam. - Ja się boję. Boję się, że to wszystko zepsuje. Boje sie, że pewnego razu coś powiem i nie będę mogła tego odwrócić, że przepadniesz i nie będę mogła cię odzyskać. Boję się, że cię stracę. Jednak... ja także chce tego. <Brayan?>