Posty

Wyświetlanie postów z lutego 8, 2013

Nowy uczeń- Brayan Jarvis

Obraz
Imię: Brayan Nazwisko: Jarvis Wiek: 19 lat Płeć: mężczyzna Rasa:  zmiennokształtny Charater: Jest zamknięty w sobie, zwykle małomówny; nieufny.Jest lojalny wobec garstki przyjaciół; uprzejmy dla dziewczyn. Czasem potrafi być bezczelny ,opryskliwy i arogancki. Moce: Ma wyczulone zmysły; jest niezwykle szybki i zwinny. Potrafi zmieniać się w tygrysa. Hobby: Lubi jeździć na deskorolce i grać na pianinie. Ulubiony przedmiot: Sztuki walki Znienawidzony przedmiot: Wiedza tajemna Historia: Brayan wychował się wraz z dwójką rodzeństwa w osadzie zmiennokrztałtnych.Gdy miał 14 lat ojciec pożucił matkę. Mimo wsparcia najbliższych kobieta nie dawała sobie rady z ich trójką. Wysłałą więc najstarszego syna- Brayana do Akademii. Chłopak, który zawsze lubił się uczyć przyją to z zadowoloniem. Rodzina: Matka Dajan, ojciec Aron, siostra Anabelle, brat Gavin Podoba mi się: __ Partner: szuka Przyjaciele:  Z trudem nawiązuje przyjaźnie. Wrogowie:  Uważa, że wróg czai się wszędzie...

Od Vanti- Akademia

Bardzo mi się podoba w Akademii, a szczególnie nauka o wiedzy tajemnej. Ale dziś coś poszło nie tak. Kiedy wróciłam z lekcji Zielarstwa(Nuda) zauważyłam, że coś jest nie tak. Na podwórzu było ciemno(To dobrze), ale myślałam o spacerze. W końcu wymyśliłam sobie, że pójdę do Mrocznego Lasu. -Nic mi się nie stanie-powtarzałam w kółko -Ale co?-Kira -Idę do Mrocznego Lasu-powiedziałam -O, ale extra!-ucieszyła się Kira-Mogę iść z tobą? -No dobra!-powiedziałam, zachęcając ręką by do mnie podeszłą Po chwili byliśmy w Mrocznym Lesie. -Ej? Słyszysz?-zapytałam -Ale co?-zapytała Kira Kilka minut później z daleka wyłonili się Wiedźmini! -Co zrobimy?-zapytałam z uśmiechem -Eee...nie wiem-odpowiedziałam Kira W tej chwili wyłonił się z mojego pierścienia mój kochany konik Vant. -Wsiadaj!-krzyknęłam Uciekłyśmy i po kilku chwilach byłyśmy już w akademii. Ale co to? Oni są na naszych terenach. -Nie wołajmy nauczycieli-powiedziała Kira -Ale dlaczego?-zapytała -Bo już poszli-powiedziała

Od Kanade- C.D Charles'a

[...] - Ja... Uciekam przed jednym takim...- zaczęłam. - Przed kim?- uśmiechnął się. - Przed Shinim. To jakiś wiedźmin, który najwyraźniej wiedział, że jestem upadłym aniołem. A nigdy go nie widziałam.- zaczęłam.- Kiedy szłam do pracy, najpierw zaczął mnie "podrywać". Ja przeczytałam jego myśli. Chciał mnie zaprowadzić do lasu i zabić. Uciekłam mu, ale znalazł mój adres. Nękał mnie, nie mogłam wyjść z domu... Aż w końcu wkradł się do mnie w nocy, i mnie związał. Zaczął bić, i tak dalej. Zahipnotyzowałam go, i wezwałam ludzką policję.- zdziwił się- Mieszkałam wśród ludzi- wytłumaczyłam.- Poszedł do więzienia, a ja w tym czasie doszłam tu.- powiedziałam. [Charles?]

Od Kiry- C.D. Charleca

- Wooow...- patrzyłam na chłopaka szeroko otwartymi oczami - To znaczy...ekhu...jestem Kira. Miło mi. - powiedziałam cicho i wzięłam swoją katanę. Wsunęłam ją z powrotem do pochwy. - Aaa! I dzięki, nie wiem co bym zrobiła, gdybym ją zgubiła. Bo wiesz jestem z nią w pewien sposób związana i ... - Czułam się niezręcznie, bo nie często zdarzało mi się rozmawiać z kimś kto jest dla mnie taki miły, więc mówiłam co raz więcej i szybciej. - Przepraszam! Za dużo gadam. Już się zamykam. Charles przyglądał mi się rozbawiony. - Nic nie szkodzi. - powiedział uśmiechając się do mnie, a ja zmieszana spuściłam wzrok. <Charles?>

Lyiacona- C.D. Dan

--"Dla mnie by były one zbyt łatwe.Uczę się magii dozwolonej i zakazanej od kołyski,więc nie jestem 'przeciętny'.",odparłem. -"A ty co czytasz?",spytała się zaciekawiona Dan patrząc na mały stos książek,który przyniosłem ze sobą. --Ehh,takie tam parę książek o sztuce i zielarstwie.Tego ostatniego nie cierpię,ale muszę się tego nauczyć na najbliższy poniedziałek. -Też tego nie lubię,ale co zrobić?Jak...... --"Chce się zdać to trzeba się nauczyć i tyle.",dokończyłem,przerywając Dan. -Skąd wiesz co chciałam powiedzieć? --Czytanie w myślach.Zawsze jak poznaję kogoś nowego,nie umiem się powstrzymać i zaglądam do jego umysłu,by wiedzieć z kim mam do czynienia. -"Ejj!",krzyknęła nieco wkurzona Dan. --No co?Nikomu nie powiem,że pochodzisz ze starego rodu królewskiego,a jesteś tu tylko dlatego,że masz dość ciągłego ukrywania się przed łowcami. -"Na pewno nie powiesz?Bo jak się dowiem,że komuś to powiedziałeś.......",ostrzegała

Od Rosalie

Następnego dnia kilka godzin przed pierwszą lekcją postanowiłam jeszcze raz wybrać się do lasu. Szło mi się spokojnie, ale nagle coś zaszeleściło w krzakach. Po chwili wyszedł z nich śliczny wilk. Westchnęłam, ale zrobiłam jeden krok w jegi kierunku. On tylko machał ogonem. Więc śmiało do niego podeszłam i pogłaskałam. Uśmiechnęłam się promiennie. -Nie boisz się mnie. -wyszeptałam szczęśliwa. Nie wiem ile tam z nim siedziałam, ale kiedy weszłam do akademii spotkałam Imogen. -Gdzieś ty była? -zapytała mnie.-Ominełaś trzy lekcje! -W lesie. -odparłam nie skruszona. -Spotkałam ślicznego wilka. Uśmiechnęłam się i poszłam na następną lekcję. Mam nadzieję, że ko jeszcze kiedyś spotkam, pomyślałam.

Od Charlesa- C.D. Kiry

[...] - Proszę - powiedziałem ze śmiechem i wręczyłem dziewczynie o szarogranatowych włosach katanę. Spojrzała na mnie zdziwiona; nie zauważyła, kiedy się pojawiłem. Ująłem jej dłoń i pocałowałem wierzch w ukłonie. - Kim jesteś? - była zaskoczona. Zauważyłem, że uśmiecha się nieznacznie. - Mroczny Książe do twych usług... Nazywam się Charles - przedstawiłem się. (Kiro?)

Od Charlesa- C.D. Kanade

[...] Spojrzałem na nią ukradkiem. Jej oczy były nieobecne, zamglone. Wyciągnąłem rękę i położyłem delikatnie na jej ramieniu. - O czym pomyślałaś? Odpowiedziało mi milczenie. Powtórzyłem łagodnie, ale i tym razem nie usłyszałem odpowiedzi. - Skrzypce dostałem od matki, Królowej Elfów. Kochała muzykę tak samo jak ja. Talent odziedziczyłem po niej. Była niesamowicie zdolną wiolonczelistką, flecistą i śpiewaczką. Jej piękny głos usypiał mnie, jak byłem malutki... Dopóki żyła, zawsze stała po mojej stronie. Kochała mojego brata, ale chroniła mnie przed nim. Była cudowną matką. A Ty? Przed czym, kim uciekasz? (Kanade?)