Posty

Wyświetlanie postów z kwietnia 15, 2013

Nowy uczeń- Shinu Yagami!

Obraz
Imię: Shinu Nazwisko: Yagami Wiek: 18 lat Płeć: mężczyzna Rasa: upadły anioł Charater: cichy, skryty, inteligentny, buntowniczy, niebezpieczny, tajemniczy, zamknięty w sobie, arogancki, uparty, pewny siebie, odważny, wiecznie zamyślony... zresztą, jak go poznasz, to się przekonasz... Moce: władza nad krwią, mrokiem i muzyką. Gdy chce, jego słowa i rysunki ożywają. Potrafi czytać w myślach i opętać czyjeś ciało. Zmiany w ducha. Miewa wizje, potrafi narzucić komuś jakiś obraz, stworzyć iluzję jakiegoś miejsca, wydarzenia, uśmierca i zadaje ból umysłem i wolą.  Hobby: Muzyka, rysowanie, czytanie, mrok, cmentarze,śmierć  Ulubiony przedmiot: Sztuka, języki starożytne, wiedza tajemna Znienawidzony przedmiot: wiedza o przeszłości Historia: Urodził się na ziemi, jego rodzice byli aniołami. Chcieli go wychować na anioła stróża. Jednak on miał inne plany. Uciekł. Zaczęli go gonić, aż w końcu postanowili go zabić. Jednakże go przecenili. Zabił swoich rodziców i ludzi, którzy go ś

Samanta Blackburn odchodzi!

Obraz
Samanta Blackburn  Powód: Decyzja właściciela.

Od Imogen- C.D. Mai

-Hm..Nie zbyt wielkie pocieszenie- mruknęłam zapominając o jej wyczulonych zmysłach.- Nie chciałam cię urazić, tylko, że...No wiesz... Uśmiechnęła się smutno. -Tak, rozumiem. Czasem prawda bywa przerażająca. -Czasem tak- zgodziłam się.- No, zmieńmy temat.-zaproponowałam. -Dobrze. O czym chciałabyś pogadać? -O ..o tobie. Oczywiście jeśli nie masz nic przeciwko temu. -O mnie?-spytała zdziwiona.- Przecież najciekawsze tematy właśnie wyczerpałyśmy. -Ni, nie prawda- zaoponowałam.- Twoja przeszłość. O tym jeszcze nie mówiłaś. <Mai'a?>

Od Karoliny- C.D. Andreasa

Będąc blisko niego czułam się taka spełniona. Nie dało się w tym czasie myśleć. Poza tym nie było o czym. W tej chwili tu czułam się najlepiej, nie pogrążona w rozmyśleniach. Myśli to głównie marzenia, a w tamtej chwili nie miałam ani jednego. Dla mnie czas po prostu stanął. Zatrzymał się tu i teraz. Jakby czekał co się dalej wydarzy. Jakby przestał płynąć. Czułam jakby cały wszechświat wirował dookoła tego miejsca, dookoła nas. Nie zwracałam już na nic więcej uwagi. A myśli że to się może skończyć, że kiedyś nawet musi odrzucałam od siebie. Nie chciałam słyszeć tych myśli w swojej głowie. Odpychałem głos rozsądku i dobrze bo nie był wtedy potrzebny. Wystarczyło to co było tu i teraz. Nie potrafiłam się od tego otrząsnąć, chociaż nie, nie ja po prostu nie chciałam. Było mi z tym dobrze, nawet bardzo dobrze. Teraz przynajmniej wiem co czułam i czuje. nic więcej mi nie potrzeba. Właśnie to wtedy czułam że on to jedyne co jest mi potrzebne, nic więcej.  < Andreas? Sorka że tak dług

Od Layli

Stałam pod gabinetem dyrektora z górą papierów. Musialam to sprawdzić jeszcze przed południem, a nie chciało mi się tego robić rano, bo wstałam dopiero około jedenastej. Musiałam tylko poczekać aż ktoś raczy otworzyć mi drzwi. Obróciłam się bo usłyszalam że ktoś biegnie i nagle ten ktoś na mnie wpadł, i wszystkie moje papiery znalazly się na ziemii. - Eh.. - Westchnęłam. - Pomogę ci... - Odezwał się nieznajomy i zaczął zbierać papiery. - Jestem Layla, a ty...? <Ktoś dokończy?>

Nowa uczennica- Layla Destiny!

Obraz
Imię: Layla Nazwisko: Destiny Wiek: 17 Płeć: Kobieta Rasa: Upadły Anioł Charater: Nienawidzi kontrolowania. Przy wielu osobach udaję grzeczną, wyrafinowaną i miłą osóbkę, ale przy osobach których nie lubi, lub po prostu nie chcę udawać jest wredna, nie miła itp. Lubi się droczyć. Mimo prawdziwych cech, łatwo doprowadzić ją do płaczu. Uwielbia słodycze, i czasem zachowuje się jak dziecko. Łatwo się denerwuje. Bywa arogancka i beszczelna. Moce: Może wydawać się bebronna ale mimo wszsytko posiada magię "Klucza", Jest to magia pozwalająca na teleportację i kontrolowanie żywiołów. Hobby: Muzyka, śpiew. Ulubiony przedmiot: Sztuka Znienawidzony przedmiot: Panowanie nad sobą Historia: Jako mała dziewczynka mieszkała w wielkim mieście. Była zupełnie zwykłym człowiekiem. Jednak pewnego dnia, jej chłopak się strasznie zdenerwowal za to, że się spóźniła. Był damskim bokserem, a ona zbyt słaba żeby się bronić lub z nim zerwać. Wpadł w szał i ją zabił, a wtedy stała się anio

Od Mistake

Stanęłam przed budynkiem ADL. Był ogromny! Nawet nie zwróciłam uwagi na to że jest ciemny i ponury. Weszłam do budynku i cały czas próbowałam się przemknąć niezauważona. Po kilku minutach trafiłam do swojego pokoju. ''Teraz, zacznę nowe i lepsze życie!'' Pomyślałam ''Nie,nie kogo ja oszukuje?'' Weszłam do niego i rozpakowałam się. Po chwili padłam na łóżko. Myślałam o wszystkim tylko nie o tym że każdy może mnie teraz w śnie zabić *Rano* Wstałam i ubrałam się w moją czerwoną sukienkę. Wyszłam z pokoju i przemknęłam się na pierwszą lekcję - Sztuki Walki. Byłam całkiem dobra. Nawet wygrałam z kilkoma uczniami. Druga to łucznictwo. Też dobrze sobie radziłam. Ani razu nie spudłowałam. Następnie zielarstwo. Wszystko źle. Tak samo było w językach starożytnych, sztuce ,wiedzy tajemnej i w wiedzy o przyszłości. Za to życie wśród ludzi mi szło wyśmienicie. W końcu się wychowałam wśród ludzi. Na końcu była szermierka. Ona szła mi najlepiej i wszystkich pokony

Zawiadomienie

Witam! Chcę ogłosić, że od dziś w formularzu nie znajdziecie podpunktów "podoba mi się", "wrogowie" i "przyjaciele". Mam nadzieję, że się nie obrazicie. W końcu to wspólna szkoła i mam nadzieję, że do większych sporów między nami nie dojdzie. Pozdrawiam, roxette16

Od Graves'a C.D Kanade

-Przeżyję spokojnie...-Powiedziałem do siebie. Wstałem i zacząłem wypakowywać moją torbę. Na każdej były ukryte po dwa rozcięcia na plecach na skrzydła. Stanąłem przy oknie i patrzyłem się na zewnątrz. Patrzyłem między drzewa i zobaczyłem małego kotka zwisającego na przednich łapach z gałęzi. Otworzyłem okno, rozwinąłem skrzydła i poleciałem po niego. Złapałem go w ostatniej chwili, wylądowałem na ziemi i zwinąłem skrzydła. -Graves bohater kotków-Usłyszałem za sobą damski głos i krótki śmiech (Kanade?? Przeżyje z pianistką i śpiewaczką xD)

Nowa uczennica- Mistake

Obraz
Imię: Mistake Nazwisko: Wiek: 17 lat Płeć: kobieta Rasa: Pół wilkołak, pół kitsune Charakter: Mistake ma fatalny charakter. Jest wredna, złośliwa, opryskliwa, arogancka, groźna, mściwa, tajemnicza i uparta. Lubi być sama i nienawidzi tłumów. Jej marna przyszłość bardzo wpłynęła na jej psychikę, stała się bezwzględną maszyną do zabijania. Od czasu ''pożaru'' stała się bardzo ponura i nieufna. Bardzo łatwo się denerwuje. Moce: Zamienianie się w wilka, lisa (z 9 ogonami) lub mieszańca, czarna magia, nie czuje bólu (dlatego że około 10 lat uderzała w skały aż przestała czuć go), kotwica (dzięki niej nie musi się przemieniać w pełnie), blokowanie swojego umysłu, "Zamieć" (przy pomocy ogonów i swojej szybkości, sprawia wrażenie jakby była wszędzie, przez co wróg ma problemy z odparciem jej ataków) Hobby: Zabijanie i uprzykrzanie życia innym. Ulubiony przedmiot: Szermierka Znienawidzony przedmiot: Panowanie nad sobą Historia: Mistake wychowywała się

Od Kanade C.D Graves'a

 Weszłam do mojego pokoju i stałam zdziwiona. -Nowy?-Szepnęłam -Mhm. -Super, współlokator.-Mruknęłam.-Kanade -Graves -Muszę Cię poinformować o czymś: między innymi, uwielbiam grać na fortepianie, więc będę trochę przeszkadzać. Również śpiewam. Współczuję, ale musisz ze mną mieszkać.-Szepnęłam.-Ja na razie idę. Wzięłam szkicownik i wyszłam.

Od Karoliny C.D Andeasa

Będąc blisko niego, czułam się taka spełniona, Nie dało się w tym czasie myśleć. Poza tym nie było, o czym. W tej chwili tu czułam się najlepiej, nie pogrążona w rozmyślaniach. Myśli to głównie marzenia, a w tamtej chwili nie miałam ani jednego. Dla mnie czas po prostu stanął. Zatrzymał się tu i teraz. Jakby czekał, co się dalej wydarzy. Jakby przestał płynąć. Czułam jakby cały wszechświat wirował dokoła tego miejsca, dookoła nad. Nie zwracałam już na nic więcej uwagi. A myśli, że to się może skończyć, że kiedyś nawet musi odrzucałam od siebie. Nie chciałam słyszeć tych myśli w swojej głowie. Odpychałam głos rozsądku i dobrze, bo nie był wtedy potrzebny. Wystarczyło to, co było tu i teraz. Nie potrafiłam się od tego otrząsnąć, chociaż nie, nie ja po prostu nie chciałam. Było mi z tym dobrze, nawet bardzo dobrze. Teraz przynajmniej wiem, co czułam i czuje. Nic więcej mi nie potrzeba. Właśnie to wtedy czułam, że on to jedyne, co jest mi potrzebne, nic więcej. <Andreas? Sorka, że

Od Graves'a

Wychodziłem z gęstego lasu, w którym było niezmiernie duszno. Wszedłem do jakiegoś miasteczka, w którym był jedyny budynek przekraczający 10 m. Zainteresował mnie. Wszedłem do środka i na wejściu podeszła do mnie jakaś kobieta. -Graves Black?-Podniosła głowę i spojrzała na mnie -Tak, a co? -Czekaliśmy na pana. O to pański plan lekcji-Podała mi do ręki małą kartkę. Spojrzałem na nią i schowałem do kieszeni.-Na odwrocie jest napisane, gdzie jest pański pokój-Wyjąłem karteczkę jeszcze raz, spojrzałem na jej tył i zobaczyłem małą mapkę. -Dziękuję... Ale o co w ogóle chodzi? -Od tej pory należy pan do tej Akademii.-Powiedziała i poszła jakimś korytarzem. Ruszyłem w stronę pokoju zgodnie z mapką, otworzyłem, drzwi i zobaczyłem w środku dwa łóżka, dwie szafy, dwa biurka. -Czyli będę miał współlokatora, lub współlokatorkę.-Powiedziałem do siebie. Rzuciłem wszystkie swoje rzeczy, czyli tylko torbę wypchaną po brzegi pod ścianę i położyłem się na jedno z dwóch łóżek. Leżałem tak przez 15