Od Imogen- C.D. Mai
-Co? Co powiedziałaś?-spytałam zaintrygowana i nieco zmartwiona.- Mai, co to zna... Nie dokończyłam, bo dziewczyna nagle osunęła mi się w ramiona. Przez chwilę myślałam, że zemdlała. -Hej, Mai. Mai!-zawołałam potrząsając ja lekko. Jęknęła w odpowiedzi. - Mówiłam, by zaprowadzić cię do lekarza-,mruknęłam łapiąc ją w bardziej wygodny sposób. -Wszystko w porządku. To efekt przemiany. Osłabia mnie, a poza tym... -Co? -Nie, nic-powiedziała szybko. -Dobra,to gdzie jest twój pokój-spytałam zatrzymując się w korytarzu. -Trzecie drzwi po prawej. Zaprowadziłam ja tam. Chwile walczyłam z klamką, ale drzwi w końcu otworzyły się cicho. Weszłyśmy do ciemnego i chłodnego pomieszczenia. Zauważyłam, ze okno jest otwarte na oścież. Zaczęłam się zastanawiać czy nie posłużyło jej za wyjście... Położyłam zmęczoną dziewczynę na łóżku. -Jesteś potwornie blada.-Zauważyłam.- Potrzebujesz czegoś? Jakiś tabletek, czegoś do picia...-"Krwi- dodałam w myślach." -Niczego, co mogłabyś mi dać-p