Odczuwałem satysfakcję ale i zawiedzenie (sam nie wiem jak to możliwe) jak usłyszałem od Karoliny,że mogę z nią zostać.Z resztą i tak bym został,lecz wtedy wyszedłbym na chama.Leżenie na podłodzę,do którego przywykłem już w poprawczaku,tym razem okazało się być męczące i zimne.Wstałem i usiadłem obok niej,a ona za to oparła swoją głowę o moje ramię.Tym razem to ja się zaczerwieniłem,a dotego jeszcze to przyjemne,ciepłe w środku nie do opisania ( to coś niespotykanego w moim przypadku). K-"Lubię Cię Andreas,ale chciałabym wiedzieć trochę więcej o tobie.",mruknęła Karolina. Nic nie odpowiedziałem.Czasami lepiej trwać w ciszy,bo słowa prawdy nie zawsze leczą.Nic jej nie powiem,a przynajmniej nie teraz.Wszystko przyjdzie w swoim czasie. -"Wiesz może od jakiej lekcji jutro zaczynamy?",zmieniłem temat. K-Chyba od panowania nad sobą,a co? -"Mnie nie będzie.Wolę iść nad jezioro,niż siedzieć w klasie i słuchać bzdur,także jeżeli będziesz chciała ze mną porozmawiać