Posty

Wyświetlanie postów z marca 26, 2013

Od Kiry- C.D. Halie

[...] Kiedy podniosłam wzrok na chłopaka, na którego przed chwilą wpadłam - zatkało mnie. Był niezwykle przystojny; patrząc na jego blond włosy nagle ogarnęła mnie ochota przeczesania ich palcami...Chłopak taksował mnie uważnym spojrzeniem swych czerwonych oczu. Ocknęłam się dopiero, gdy zadał mi pytanie. - Aniołku? Serio?! Już bardziej obrazić mnie nie mogłeś! - warknęłam cicho. Czerwonooki spojrzał na mnie pytająco, jednak nie odpowiedziałam na to nieme pytanie. - A gdzie się śpieszę? Eeee...prawdę mówiąc to nigdzie. - pokazałam mu język i kontynuowałam : - Sorka, że na ciebie wpadłam. - zamachałam lekko swym ogonem, z którego kapały krople wody. <Czy taka odpowiedź cię zadowala?>

Od Mai- C.D. Imogen

Niechętnie poszłam za nią. Weszłyśmy do akademii, a ja skryłam twarz za kurtyną włosów. - Właściwie, co się z tobą działo? – spytała pa chwili. Wzdrygnęłam się. - Co pełnię księżyca zmieniam się w takiego potwora. To nakumulowanie negatywnych mocy we mnie, które tylko wtedy mogą mieć swoje ujście. Takie zadośćuczynienie. – powiedziałam. – Wtedy nie mam kontroli nad tym co robię i myślę. Nie raz w tym stanie wymordowałam pół miasta. - Ale atakując mnie, powstrzymałaś się. – stwierdziła. - Dlatego, że cię znam. I tak mało brakowało, a rzuciłabym się za tobą. Gdyby nie przemiana, już byś nie żyła. – powiedziałam. Wchodziliśmy właśnie na czwarte piętro, gdzie był mój pokój. – Wiem, że to zabrzmi makabrycznie, ale wyjątkowo ładnie pachniałaś. – powiedziałam marszcząc nos. – Może dlatego, że nigdy nie spotkałam się z krwią Obdarzonych. <Imogen?>

Od Imogen- C.D. Mai

Rzuciłam się do ucieczki posłuszna wściekłemu głosowi Mai. Niestety zaplatałam się w krzakach. bojąc się, żeby dziewczyna mnie nie znalazła nie próbowałam nawet się wydostać. Nie, żebym jej ni lubiła. Po prostu w tej postaci była trochę..przerażająca.  Tkwiłam nieruchomo przez dwie- trzy minuty aż doszedł do mnie krzyk. Byłam pewna, że to głos Mai, ale nie ruszyłam się, aby jej pomóc. Kto wie, może to krzyk rozczarowani, bo uciekła jej przekąska? Gdy krzyk ustał odczekałam pięć minut zanim powoli wydostałam się z krzewu. Miałam zamiar wrócić do akademii i o wszystkim zapomnieć. No, może raczej pogadać o tym rano z Mai'ą. Jeśli oczywiście wróci do swojej postaci. Jednak gdy spojrzałam w stronę miejsca gdzie ostatnio widziałam dziewczynę  moje plany przestały mieć znaczenie. -Mai?-zawołałam podchodząc bliżej. Leżała zwinięta w kłębek na ziemi cicho popłakując. Nie byłam w stanie odwrócić się i odejść. Bez względu na to czy jestem aniołem czy Upadłą mam sumienie. -Mai? Wszystko 

Od Mai- C.D. Imogen

Stałam nad nią skulona. Krew. Świeża krew. Teraz. Odsłoniłam zęby i warknęłam cicho. - Mai. – warknęłam nieswoim głosem. Potrząsnęłam głową. Imogen. Znam ją. Nie chcę jej zabić. Ale ta krew… Świeża, gorąca… W mojej piersi narastał przerażający skowyt. Dziewczyna wstała i zaczęła uciekać. Warknęłam i z prędkością światła złapałam ją za ramię i przyszpiliłam do drzewa. Teraz, kiedy stałam wyprostowana, byłam od niej wyższa o głowę. Pochyliłam się i spojrzałam jej w oczy. Patrzyła na mnie przerażona oddychając szybko i płytko. Z każdym oddechem, z każdym biciem serca, które słyszałam, docierał do mnie piękny zapach. Wysunęłam kły i zaczęłam zbliżać je do jej szyi. Krzyknęła. Stanęłam jak wryta. Idiotko, to jest Imogen! Zostaw ją! Nie jesteś krwiożerczą bestią! Przełknęłam głośno ślinę. Zabrałam rękę z jej ramienia, którą ją przyszpilałam do drzewa. - Wiej. – szepnęłam cicho. Zaczęła biec, ale się zawahała i obejrzała do tyłu. Złapałam się za głowę i skuliłam na ziemi. - Wiej, jeśli ch

Haile- C.D. Kiry

Uśmiechnąłem się, łapiąc przemoczoną dziewczynę, która na mnie wpadła. Pierwszy dzień a dziewczyny już na mnie ‘lecą’, zaśmiałem się pod nosem na tę myśl i pomogłem nieznajomej stanąć do pionu, łapiąc ją w pasie, zafascynowany jej smukłą figurą i popatrzyłem się na jej długie, czarne włosy, które kleiły się do delikatnych policzków. Dziewczyna podniosła na mnie swój wzrok, ukazując głębie błękitu w swych oczach, a ja uśmiechnąłem się jedynie szerzej, ukazując swe perłowe uzębienie. - Gdzie się tak śpieszysz aniołku? - Zapytałem, mając nadzieję, że jej odpowiedź będzie ‘do nikąd’ bądź ‘do ciebie’. (a więc jaka odpowiedź?)

Od Imogen- C.D. Mai

Było już ciemno, ale dopiero teraz wracałam znad jeziora. Jakoś się zasiedziałam rozmyślając po raz kolejny nad swoim nowym życiem. W pewnej chwili potknęłam się o kamień lub wystający z ziemi konar. Nie miało to jednak znaczenia w obliczu tego co przed sobą zobaczyłam. Nie jestem w stanie określić czym jest ten stwór. Nie tylko przez panującą wokół ciemność, ale również przez zniekształcone rysy postaci. -Cześć..Kim..hmm..Kim jesteś?-zawołałam niepewnie. Postać nie odpowiedziała, ale spięła się na dźwięk mojego głosu. Stała jakieś siedem metrów ode mnie, ale byłam pewna, ze jest niska- nawet w porównaniu ze mną. -Hej!-spróbowałam jeszcze raz.-Jak się nazywasz? Jesteś z Akademii? Wychrypiała coś w odpowiedzi i zrobiła krok do przodu. Instynktownie się cofnęłam. W niepohamowanym odruchu, który zdziwił mnie sama, zrobiłam krok w tył. A potem kolejny...Trzeci..Czwarty..Aż wreszcie odwróciłam się i niewiele myśląc rzuciłam do ucieczki. Nie odwracałam się, by sprawdzić czy ta dziwna z

Od Karoliny- C.D. Andreasa

- Przepraszam, n..nie powinnam tak wchodzić - powiedziałam robiąc krok w tył. Byłam lekko zdziwiona i zawstydzona ale trudno. Nie wiem dlaczego weszłam bez pukania. Nie powinnam i tyle. Dlaczego ja zawsze zrobię coś głupiego, a dopiero później pomyśle? No trudno. zrobiłam jeszcze z krok lub dwa by wyjść ale jakoś nie umiałam wyciągnąć ręki i zamknąć drzwi. Jakby mnie zamurowało. <Andreas?>

Vandea Faelivrin odchodzi!

Obraz
Vandea Faelivrin Powód: Decyzja właściciela.

!!WAŻNE!!

Witam! Ostatnio gryzie mnie pewna kwestia- kto z Was stara się rozwijać blog, a kto- olewa sprawę. Postanowiłam to sprawdzić robiąc krótki i prostu test. Otóż Ci, którzy do końca tego tygodnia ( 31.03. 13.) nie przyślą mi chociaż jednego opowiadani zostaną bezpowrotnie wyrzuceni z bloga.  Są tutaj gracze, którzy się starają, są rzetelni i sumienni. Hiukset i Kira są tego najlepszym przykładem. Bierzcie przykład z nich- mają nie tylko talent, ale i pasję. Proszę uszanować moja pracę i czas jaki poświęciłam temu blogowi. Nie twierdzę, że jest idealny ani nic w tym stylu. Jest po prostu mój i zamierzam dbać o jego rozwój najdłużej i najlepiej jak będzie to możliwe. Z wyrazami szacunku, roxette16

Od Brayan'a- C.D. Hiukset

-Mam wiele bardzo ciekawych pomysłów..Mój Koteczku...-powiedziałem cicho. Hiukset roześmiała się. -Hm..Czyli to już ustalone? Jestem Kotem? -Kicią, Koteczkiem- poprawiłem.- Tak. -A kim ty będziesz jeśli ja zajmę miano Kotka? -To pozostawiam tobie. Zdaję się na twoja wyobraźnię. -Wyobraźnię? U mnie?! -Tak, u ciebie- potwierdziłem stanowczo.- Chyba ci udowodniłem, że przy mnie stajesz się niekoniecznie lepszą, ale inną osobą.-Na widok jej zdziwionej miny wyjaśniłem:- Wolałem twoją pierwsza wersję. -To znaczy jaką?-dociekała. Uśmiechnąłem się tylko i pociągnąłem ją na schody. -Już zdecydowałeś, gdzie idziemy? -Tak. Mam pewien pomysł. W rzeczywistości ten " pomysł" siedział w mojej głowie już od, hmm.. dłuższego czasu. Gdy byliśmy na korytarzu zdecydowanie skierowałem się prosto.Gdy stanęliśmy przed moim pokojem otworzyłem drzwi i przepuściłem Hiukset przodem. -Jesteśmy w twoim pokoju?-spytała rozglądając się po pomieszczeniu. -Tak. Na szczęście jak na razie z niki

Od Andreasa- C.D. Karoliny

No i tym razem to Karolina mnie zostawiła.Z resztą i tak musiałem wrócić do akademii,zrobić parę rzeczy.Wstałem zdrętwiały z ziemi i zacząłem iść w stronę wejścia do dziedzińca.Przez jakiś czas szedłem obok Karoliny.Nie odzywaliśmy się do siebie.Potem ona pobiegła przodem i tyle ją widziałem. *Już w akademii" Wkraczając do swojego pokoju,włączyłem automatyczną sekretarkę i co?I ni.Żadnych nowych wiadomości.Mówi się trudno.Wziąłem byle jakie bokserki z szafy i poszedłem wziąć prysznic.A co z resztą?Później poszukam. *Po kąpieli* 'Odświeżyłem się' i tak jak już wcześniej wspominałem,zacząłem szukać koszuli i spodni.To drugie znalazłem bez problemu,ale to pierwsze.......no z tym to było nieco trudniej.Mam ich mało,więc nic dziwnego.Wygrzebałem z dna szuflady jakąś bluzkę,gdy drzwi od mojego pokoju gwałtownie się otworzyły,a w progu stanęła Karolina.Stałem jak wmurowany,a na dodatek bez koszuli.Szybko ją wciągnąłem na siebie,a na twarzy Karoliny pojawił się lekki rumienie

Od Kiry- do Halie

Dzień ciągnął mi się niemiłosiernie. Na lekcjach nie uważałam, ciągle będąc myślami gdzie indziej. Gdy wreszcie zajęcia się skończyły i nastała upragniona wolność powlokłam się do swojego pokoju i padłam na łóżko. Minuty ciągnęły się, a ja leżałam nieruchomo na łóżku i wpatrywałam się w sufit. W pokoju panowała idealna cisza nie licząc mojego oddechu i cichego tykania zegara. Tik-tak...tik-tak...tik-tak...Usiadłam gwałtownie, wzdychając z irytacją. - Jeszcze chwila i zwariuję. - powiedziałam, spoglądając w stronę okna. Wreszcie postanowiłam poćwiczyć sobie z moją kataną. - Tak, to dobry pomysł. Przyda mi się trening i przy okazji zabiję nudę. - odezwałam się znów do siebie i wstałam. Przeciągnęłam się i wyszłam z pokoju. Na korytarzach panowała aż dziwna pustka. Szybkim krokiem wyszłam na dziedziniec. Rozejrzałam się. Tam także nikogo nie zastałam. W sumie to dobrze. Przynajmniej mogłam poćwiczyć w spokoju. Przesunęłam dłonią po rękojeści katany i uśmiechnęłam się do siebie. Zacisnę

Od Hiukset- C.D. Brayan'a

Przysunęłam się do niego bliżej. - A co ty chcesz robić ? - wymruczałam mu do ucha. Uśmiechnęłam się figlarnie. Oczekiwałam jego odpowiedzi i reakcji. Stojąc tak blisko niego, czułam jego zapach, serce biło mi mocniej, a w oczach miałam wesołe błyski. Przy nim jakoś się otwierałam, byłam ... milsza ? Czulsza ? Okazywałam uczucia ? Nie wiem co się ze mną działo, ale wiedziałam jedno. Kochałam go. Kochałam Brayana i nic tego nie zmieni. <Brayan ?>