Od Charlesa


Uchyliłem lekko powieki. Przez okno do pokoju wpadało oślepiające światło. W pierwszej chwili nie wiedziałem gdzie jestem. Usiadłem i rozejrzałem się, przecierając rozespane oczy. Po dłuższym zastanowieniu przypomniałem sobie ucieczkę przed bratem... Wziąłem głęboki oddech i zwlokłem się z łóżka. Podeszłem do dużego, naściennego lustra wiszącego nieopodal komody. Przyjrzałem się swojemu nagiemu odbiciu. Westchnąłem zrezygnowany i skierowałem się do łazienki. Po wzięciu kąpieli, ubrałem się w kremowe, obcisłe spodnie, czarną koszulkę i marynarkę tego samego koloru. Chwyciłem pierścień, insygnię władzy do ręki i wyszedłem, zamykając pokój. Kluczyłem pustymi korytarzami, zastanawiając się nad przyszłością. Ojciec pragnął, abym zapewnił przyszłość swojemu Królestwu. Niespodziewanie, przed oczami mignęła mi jakaś elfka. Poznałem ją po pięknych uszach. Zawołałem za nią, ale się nie odwróciła. Wstąpiłem do Biblioteki. Przy oknie siedziała grupa dziewcząt. Elfka, Anielice, wampirzyca i czarodziejka. Zauważyłem, że wszystkie kobiety z Akademii Dzieci Lilith są piękne. Podeszłem do ich stolika i spytałem:
- Mogę się dosiąść, piękne panie?
(Imogen, Rosalie, Kanade, Miku, Izabell?)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od Dan- C.D. Imogen

Nowa uczennica- Nula Athern