Od Soula
Noc była młoda. Gwiazdy świeciły się jak pochodnie, jasno i wyraźnie. Pod postacią sokoła przemierzałem Akademię Dzieci Lilith.
Czułem, że tutaj należę, choć moje miejsce jest gdzie indziej. Zaprzyjaźniłem się z Charlesem, elfem i jego niesamowitą siostrą. Ale było mi mało. Wtem, dostrzegłem jakąś postać stojacą na altance. Znizyłem lot i usiadłem przed dziewczyną, jak się okazało. Uśmiechnęła się i pogłaskała nieśmiało. Dopiero wtedy przemieniłem się w człowieka. Krzyknęła cicho i nieśmiale, ale nadal się uśmiechała.
(Imogen?)
Komentarze
Prześlij komentarz