Od Imogen- C.D. Rosalie


Odpowiedziała mi zbyt cicho, bym mogła ją usłyszeć. Gdy miałam poprosić aby powtóżyła żuciła się do biegu.
Rosalie spięta i wyraźnie zdenerwowana wybiegła z Akademii. Zdezorientowana ruszyłam za nią. Niestety dziewczyna była o wiele szybsza i w krótkim czasie zyskała znaczacą przewagę i znikła mi z oczu.
Po kilku minutach piekielnie zmęczona znowu zobaczyłam wampirzycę na drodze, obok starego, zniszczonego budynku. Nie była sama. Wokół niej stali w pół okręgu czterej mężczyźni. Wszyscy uzbrojeni.
Z przerażeniem obserwowalam scenę, która rozgrywałą się niecałe 10 metrow ode mnie. Jesden z meżczyzn-szczópły, wysoki blondyn skoczył w jej stronę ze zrebrnym sztyletem w dłoni. Rosalie zrobiła błyskawiczny unik, sama zadając precyzyjnie wymierzony cios, który powalił napastnika.
Pozostali nie tracili czasu. Dwóch zaatakowało ją z przodu, a trzeci zaszedł ja od tyłu.
Nie wiele myśląc ruszyłam w stronę walczących. W odległości kilku metrów machnełam ręka. Ku mojemu zaskoczeniu jeden z mężczyzn odleciał w tył. Przystanełam na chwilę zaskoczona. Po chwili zaczełam powoli  uświadamiać sobie co się stało. 
Użyłam telekinezy... Nawet nie wiedziałam, że to moja moc..
Otrząsnełam się z lekkiego szoku i znów skupiłam się na walczących. To co zobaczyłam zaskoczyło mnie równie mocno jak moja przed chwilą odkryta zdolność. Rosalie stała dumnie wyprostowana, a napastnicy uciekali. 
Podeszłam do dziewczyny.
-Rosalie, nic Ci nie jest?-spytałam zmartwiona.
<Rosalie?Jesteś cała?>

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od Dan- C.D. Imogen

Nowa uczennica- Nula Athern