Od Karoliny- C.D. Andreasa


Westchnęłam, ważne że mi wybaczył tyle z tego dobre. Poszłam przed siebie przez pusty korytarz. Gdy koło mnie otworzył się portal i wyszedł Arr.
- Przepraszam za niego - powiedział
- Nic się nie stało - westchnęłam i poszliśmy razem dalej. Na następnej lekcji nie było najgorzej, mieliśmy szermierkę ale jakoś nie umiałam się skupić na zajęciach dalej myślałam o tym samym, o tym co się wydarzyło. Strasznie mnie to dziwiło gdyż zwykle bym o tym zapomniała i to bardzo szybko ale jakoś mi to nie dawało spokoju.
Na następnej przerwie szybko wyszłam, miałam coś do załatwienia. Mieliśmy się z Arr'em spotkać miał mi dać trochę krwi, on ma większe znajomości niż ja. Poszłam nad jezioro. Jak zwykle nie przywitał mnie ten miły i spokojny Arr ale nie spodziewałam się że to będzie ten...
- No, no, no, a jednak przyszłaś - uśmiechnął się tajemniczo opierając o drzewo
- Wież że nie umiem wytrzymać długo - powiedziałam z goryczą do siebie
- I ja się z tego ciesze - powiedział z uśmiechem - Wież czego chce?
- Tak - mruknęłam, robił to za trochę mocy, to nie było ani dla mnie ani dla niego nic niebezpiecznego. Po prostu nie wiem czemu on to chciał, nie wiem czy to było dla niego przyjemne dostanie trochę mocy czy co po prostu i tyle.
Wyciągnął butelkę pełną krwi. I podszedł do mnie. Chwycił za rękę i wyssał nieco mocy. Usiadłam po tym na ziemi.
- Zostaw ją - usłyszałam jak ktoś to mówi. Arr od razu zniknął w portalu. Ten ktoś powoli podchodził do mnie od tyłu. Wątpię żeby go rozpoznał bo nie wyglądał normalnie. Schowałam butelkę, miałam nadzieje że tego nie widział. I że sobie jak najszybciej pójdzie

< Andreas?>

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od Dan- C.D. Imogen

Nowa uczennica- Nula Athern