Od Leonardo d.c. Luny
- O cześć, przepraszam, że na ciebie wpadłem - uśmiechnąłem się przepraszająco i przyjrzałem się jej. Zdecydowanie była nowa. Chociaż ja też nie byłem tu od dawna - Jesteś... Luna prawda? - spytałem niepewnie. Kiwnęła głową. Coś sobie uświadomiłem - Widziałem cię na korytarzu, a raczej twoje włosy. Mam cię oprowadzić.
- Chyba zbytnio się do tego nie palisz. - Stwierdziła
- Cóż sam jestem w tej szkole od niedawna i dogłębnie zbadałem tylko swój pokój. - Stwierdziłem, za co zostałem nagrodzony cieniem uśmiechu. - Wybacz moje maniery. Jestem Leonardo Da Civi - skłoniłem się lekko - dla przyjaciół i pięknych pań Leo.
- Czyli mówić ci jak?
- Zdecydowanie Leo, to jak oprowadzić cię?
( Luna ?)
- Chyba zbytnio się do tego nie palisz. - Stwierdziła
- Cóż sam jestem w tej szkole od niedawna i dogłębnie zbadałem tylko swój pokój. - Stwierdziłem, za co zostałem nagrodzony cieniem uśmiechu. - Wybacz moje maniery. Jestem Leonardo Da Civi - skłoniłem się lekko - dla przyjaciół i pięknych pań Leo.
- Czyli mówić ci jak?
- Zdecydowanie Leo, to jak oprowadzić cię?
( Luna ?)
Komentarze
Prześlij komentarz