Od Felix'a d.c. Yui
Siadłem na ławce i ziewnąłem.
- Zmęczony? - zapytała
Podniosłem na nią wzrok.
- Trochę..., ostatnio mało osób zabijam - stwierdziłem patrząc w niebo z którego powoli zaczął padać deszcz
Popatrzała na mnie wystraszona.
- Wszystko dobrze? - zdziwiłem się
- Powiedziałeś " zabijam?" - powiedziała lekko roztrzęsiona
- Nie widuje, wiesz? - powiedziałem sarkastycznie - Mniejsza, zaprowadzić cie do pokoju czy sobie poradzisz?
Milczała dłuższą chwilę widocznie przestraszona więc dodałem:
- Przecież nie mam zamiaru cię zabijać
Kiwnęła głową.
- Więc chodź - powiedziałem wstając - wziąźć ci walizkę czy sobie poradzisz?
< Yui?>
- Zmęczony? - zapytała
Podniosłem na nią wzrok.
- Trochę..., ostatnio mało osób zabijam - stwierdziłem patrząc w niebo z którego powoli zaczął padać deszcz
Popatrzała na mnie wystraszona.
- Wszystko dobrze? - zdziwiłem się
- Powiedziałeś " zabijam?" - powiedziała lekko roztrzęsiona
- Nie widuje, wiesz? - powiedziałem sarkastycznie - Mniejsza, zaprowadzić cie do pokoju czy sobie poradzisz?
Milczała dłuższą chwilę widocznie przestraszona więc dodałem:
- Przecież nie mam zamiaru cię zabijać
Kiwnęła głową.
- Więc chodź - powiedziałem wstając - wziąźć ci walizkę czy sobie poradzisz?
< Yui?>
Komentarze
Prześlij komentarz