Od Charlesa- C.D. Kanade


[...] Moja twarz przybrała zadziorny wyraz.
- Cóż, to także nie zmienia faktu, że zamierzam z Tobą lecieć.
- Nie, Charles, to moja przyjaciółka.
- Kanade, muszę roztaczać opiekę nad każdą kobietą, a co dopiero przyjaciółką. A zatem, nie licz na to, że mnie spławisz.
- Charles, nie.
- Lecę.
- Nie.
- Lecę.
- Nie!
- Tak - zaśmiałem się. Kiwnęła głową twierdząco.
- Niech Ci będzie - stwierdziła z rozbawieniem, ale rezygnacją. Wyszczerzyłem zęby.
(Kanade?)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od Dan- C.D. Imogen

Nowa uczennica- Nula Athern