Od Imogen- C.D. Rosalie

Spojrzała na mnie takim wzrokiem, że nie miałam serca jej odmówić.
-No..dobrze. Ale nie będziemy tam dłgo. Nie wiemy co tam na nas czeka-powiedziałam z uśmiechem, choć musze przyznać, że nieco niepokoiła mnie ta wyprawa.
-Chodź! Pośpieszmy się to zdążymy przed zachodem słońca-powiedziała rozemocjonowana i, nie czekając na odpowiedź złapała mnie za rękę ciągnac za sobą.
Trudno mi było dotrzymać jej kroku; kilka razy o mało nie zleciałam ze schodów , ale z pomocą Rose udało mi się utrzymać na nogach.
-Zwolnij, Rose! Nie jestem..wam..wampirem! Jestem o wiele wolniejsza niż ty-wysapałam z trudem.
Zwolniła, ale  nie przestała biec.
-Dasz radę! Zara dojdziemy-zawołała wesoło.
Po kilku minutach stałyśmy już przy granicy drzew. Nie śpieszyłam się , by zgłębic tajemnice ponurych zarośli, ale wolałam nie zostawiac Rosalie samej. Najwyraźniej krew miała różne skutki uboczne...
-Wchodzimy?-spytała.
-A mam inne wyjście? Nie na darmo przeciez gnałam tu za toba na zlamanie karku-powiedziałam ze śmiechem.
-Zapamietaj tę chwilę Imogen, więcej może sie nie powtóżyć.
Uśmiechnełam sie w odpowiedzi, ale w duchu modlilam się o spełnienie jej słów. Naprawdę zaczynałąm sie bać.
Miałam wielką nadzieję, bym nie okazała się jasnowidzem. Inaczej nasza szalona wyprawa może się źle skończyć.
<Rose, co dalej :P?>

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od Dan- C.D. Imogen

Nowa uczennica- Nula Athern