Od Charlesa- C.D. Kanade


[...]
- Co to, to nie - zaśmiałem się. - Nie myśl sobie, że tak łatwo się mnie pozbędziesz.
Wytworzyłem w myślach więź z Kiarą. Spełniła moje życzenie, a z pleców wyrosła mi para złotych, motylich skrzydeł. Uniosłem się w powietrze i podążyłem za Kanade. Po chwili ją złapałem i pocałowałem.
- Lubię Cię - stwierdziłem, patrząc jej w oczy. - I nie pozwolę Ci lecieć samej. Czy tego chcesz, czy nie.
- Skrzyła? - spytała zdziwiona.
- Moja siostra - odparłem z uśmiechem na ustach.
(Kanade?)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od Dan- C.D. Imogen

Nowa uczennica- Nula Athern