Od Felix'a d.c. Rose

Siedziałem chwile tak jak wcześniej, to po prostu do mnie nie docierało. Po 10 minutach powoli wstałem. Lekko się zachwiałem i siadłem na łóżku. Dalej mając niespodziewany "wytrzeszcz oczu". Kiedy już doszedłem do siebie co mi trochę zajęło wystałem i wyszedłem powoli z pokoju poszukać Rose. Trochę mnie przerosła tamta sytuacja ale nie zwykłem żyć przeszłością. Szedłem powoli korytarzem z rękami w kieszeniach, aż zobaczyłem Rose siedzącą na parapecie. Po chwili jacyś 2 debile do niej podeszli, ona kulturalnie powiedziała im, że mają spadać. Czyli, kiedy jeden chwycił ją za ramię, złamała mu rękę. Drugi popchnął ją, że spadła z parapetu. Odepchnąłem go silnie telekinezą, że doleciał na drugi koniec korytarza i walnął z impetem w ścianę. Drugi podniósł się już i zaczął uciekać, w ślad za nim ten który miał bliski kontakt ze ścianą. Podszedłem do Rose.
- Nic Ci nie zrobił?   - zapytałem

< Rose? Teraz te drugie RPG ^^ >

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od Dan- C.D. Imogen

Nowa uczennica- Nula Athern