Od Yuzu


Yue otworzył szybkim ruchem drzwi puszczając mnie przodem, tak jak zawsze.
- Podoba się panience pokój? - zapytał zamykając za mną drzwi
- To bez znaczenia, czy się podoba czy nie. Ważne, że mam na czym spać. - odpowiedziałam siadając na łóżku.
- Rozumiem. Co panienka ma zamiar teraz robić? -zapytał
Wyciągnęłam z torby podróżnej książkę. Zaczęłam czytać.
- Czyta ją panienka już któryś raz z rzędu. Musi, więc być ciekawa.
- Taka właśnie jest. - powiedziałam beznamiętnie
- O czym? - zapytał, wciąż stojąc
Pokazałam książkę okładką do niego tak, aby mógł odczytać tytuł.
- "Doshi. Techniki IV stopnia." - przeczytał - Rozumiem...
- Co rozumiesz?
- Pewnie panience... - zaczął szeptem. - Pewnie byłoby dla pani korzystnie przeczytać raz na jakiś czas książkę niezwiązaną z szamaństwem. To powoli zamienia się w nałóg.
- Co ci do tego, Yue? - zamknęłam książkę, odkładając ją. - Zrób coś dla siebie i odpocznij ode mnie.
Ruszyłam w stronę drzwi.
- Gdzie panienka idzie? Będę towarzyszyć...
- Chcę być sama, Yue. - wyznałam mu. - A wypoczynek dobrze ci zrobi.
- Dobrze. Proszę mnie wezwać w razie potrzeby.
Wyszłam z pokoju, szybkim krokiem pokonując korytarz. Na dworze świeciło słońce, oślepiające słońce. Zauważyłam kogoś niedaleko mnie. Chyba się patrzył, ale ja przez to światło nie mogłam nic zobaczyć.
- Dzień dobry! - powiedziałam głośnym tonem, aby mnie usłyszał.
Zero reakcji. Do tego promienie słoneczne strasznie mnie raziły.
- Podejdź tu, proszę! Nic nie widzę przez ten blask. - powiedziałam zasłaniając oczy dłonią

<Proszę, niech ktoś dokończy>

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od Dan- C.D. Imogen

Nowa uczennica- Nula Athern