Od Nuali- C.D. Hiukset


-Gepard. Widzę ,że jesteś zajęta. Nie będę ci przeskadzać -mówiąc to usiadłam w rogu pokoju i zaczęłam czytać książkę o eliksirach. Moją uwagę zwrócił bardzo silny eliksir leczniczy, którego jeszcze nigdy nie robiłam. miałam wszystkie składniki oprócz Księżycowego Kwiatu.
-Wiesz może, gdzie mógłby rosnąć ten kwiat? -pokazałam Hiukset ilustrację.
-Widziałam taki przy Oazie Wodospadów. Do czego ci jest potrzebny? -spytala zaciekawiona.
-Do eliksiru -odpowiedziałam.
-Jak można sie interesowac jakimiś miksturkami, jezeli są takie przedmioty jak na przykład łucznictwo -stwierdziła, zdziwiona moja odpowiedzią.
-Ja mam swoje zainteresowania, ty też. Szanujmy to, dobrze? -nie chciałam sie z nia kłócić.
-Jasne. Niemniej, nie ukrywam, że nie rozumiem wiedzy tajemnej -uśmiechnęła sie, ale jej twarz wykrzywił grymas wymawiając dwa ostatnie słowa. W tym momencie nasza rozmowę przerwało pukanie do drzwi. Do naszego pokoju wszedł wysoki chłopak, do którego hiukset przytuliła sie w progu.
-To ja wam nie przeszkadzam -powiedziałam i wwyszłam na korytarz. Skierowałam swe kroki do biblioteki. Przepatrywałam regały w poszukiwaniu informacji o Księżycowym Kwiecie. Nagle mój wzrok padł na gruby tom pod tytułem ,,Tajemnicze rośliny''. Niestety był za wysoko, a wokół nie widziałam żadnej drabiny.
-Aresco -szepnęłam, przywołując księgę. Uginając się pod jej ciężarem, doszłam do stolika i usiadłam przy nim. Przeszukałam spis treści i znalazłam wiele ciekawych pozycji, jednak żadna nie pasowała do księżycowej rośliny. Zrezygnowana podeszłam do bibliotekarki i opisałam jej czego szukałam. Poprowadziła mnie do działu Legendy. Podała mi słusznej wielkości księgę i odeszła, mrucząc goś pod nosem. Ponownie usiadłam przy stoliku i zaczęłam czytać:

,,Od wielu lat legendarnych Księżycowych Kwiatów nikt nie widział. Wiadomo jednak, że istnieje jeszcze parę sztuk. Są pożądane przez czarodziei panujących nad czarną magią. Używane jako składnik silnych eliksirów uzdrawiających, lecz także tych natychmiastowej śmierci. Jedna kropla doskonale uwarzonego eliksiru może uzdrowić najcięższe rany lub zabić w czasie kilku sekund.
Sposób zbierania:
W czasie pełni księżyca należy obficie skropić ziemię wokół rośliny własną krwią. Ściąć złotym sierpem pod kątem 60 stopni, kilka centymetrów nad glebą. Od razu włożyć do pojemnika z żywicą młodego drzewa. Ostrożnie przenosić.''

Nim się zorientowałam był j€ż późny wieczór. Musiałam sie spieszyć, bo dziś była pełnia. Wpadłam do pokoju, ale nikogo tam nie zastałam. Wzięłam więc potrzebne rzeczy i popędziłam nad Oazę. Po kilkunastu minutach byłam na miejscu. Rozglądałam się, ale nigdzie nie było widać kwiatu. W pewnym momencie dostrzegłam blask bijący ze skały leżącej koło wodospadu. Na moich oczach dłaz pękł, a na jego miejscu wyrósł piękny Księżycowy Kwiat. Powoli podeszłam i uklęknęłam przy nim. Przesunęłam ostrzem noża po wewnętrznej stronie dłoni i zacisnęłam ją mocno, by jak najwięcej krwi znalazło się na ziemi. Następnie ścięłam kwiat i włożyłam do słoika z żywicą. Kilka minut później szłam przez ciemny las. Czułam sie nieswojo i miałam wrażenie, jakby ktoś stale mnie obserwował. Co chwila oglądałam się za siebie, ale nic nie zauważałam. Nagle w koronie rozłożystego drzewa coś zaszeleściło. Cofnęłam się kilka kroków i instynktownie stałam się niewidzialna. Zdrzewa zeskoczył młody chłopak. Szedł w stronę miejsca, gdzie znikłam. Cicho stawiając stopy, okrążyłam go. Gdy zatrzymał się, nie mogłam zaspokoić ciekawości i podeszłam do chłopaka.
-Czego szukasz? -zapytałam cicho, ujawniając sie obok niego.
< Któryś z chłopaków mógłby dokończyć? >

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od Dan- C.D. Imogen

Nowa uczennica- Nula Athern