Od Hiukset


Szłam po schodach. Przede mną wyrosły wielkie, mahoniowe drzwi. Tak to musiała być ta słynna Akademia.
- Nie dość, że nudno to jeszcze staro - rzuciłam do siebie.
Zatrzymałam się na ostatnim schodzie. Popatrzyłam na swoje buty i nogi.
'' Mam nadzieje, że tu nie ma regulaminu ubioru '' - pomyślałam.
Przypomniałam sobie te zdziwione twarze mijających mnie osób na lotnisku. Tak, byłam bardzo dziwnie ubrana - jak dla nich. Miałam czarne rajtuzy, glany, krótkie szorty z przetartymi kieszeniami. Koszulka z moim ulubionym zespołem, była zżarta przez czas. Na nią zarzucony był sweter z kapturem. Obowiązkowo słuchawki na uszach. Uśmiechnęłam się.
'' Witaj kochana żądzo łamania regulaminów. '' - pomyślałam znowu.
Pewnym krokiem nacisnęłam na klamkę drzwi. Zobaczyłam przed sobą... jakąś kobietę w średnim wieku.
- Witaj. Ty musisz być Hiukset Villi, tak ? - powiedziała spokojnym tonem.
- Tak, to ja. - '' niestety '' dokończyłam w umyśle.
- Twoi rodzice chcieli, abyś dobrze poznała naszą szkołę w dniu przyjazdu. Mam ci pokazać cały budynek i twój pokój. Ja jestem dyrektorką. Nazywam się Elizabeth Barret.
- Wspaniale. Mam normalnie ''doskonałych'' rodziców. Jednak nie chce poznawać szkoły. Narazie. Najpierw chętnie pójdę do mojego pokoju odnieść bagaż.
- Jak chcesz. Przyjdź do mojego gabinetu. Sypialnie są tam. - wskazała schody, prowadzące do góry.
- Do widzenia. - rzuciłam przez ramię.

<Ktoś dokończy ?>

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od Dan- C.D. Imogen

Nowa uczennica- Nula Athern