Od Jack'a- Początek



Kiedy samochód moich rodziców odjechał, zauważyłem jedynie moją siostrę wystawiającą ten swój długi jęzor.
-"Głupek"-pomyślałem.
Po czym obojętnie popatrzyłem na drzwi akademii. Wszedłem wzdychając.
-"N' ho dobra!-pomyślałem-Raz kozie śmierć".
Pomieszczenie było stare i wielkie. Można by to nazwać "Dziwacznym" gdyby na ścianach wisiały obrazy z różnymi czarodziejami i innymi postaciami. Nagle przebiegła jakaś dziewczyna. Od razu poznać można było, że jest niezdarna. No bo jak ktoś się od razu wywala, to chyba to właśnie znaczy.
-Nic się nie stało?-zapytałem z westchnieniem
-Nie!-dziewczyna odpowiedziała wesoło-Jestem Katarina Kovern
-Jack Frost, a teraz daj mi spokój-prychnąłem
-Myślałam, że jesteś milszy-powiedziała, jakby chciała mnie do czegoś zachęcić
-To się myliłaś-prychnąłem i odszedłem.
Sprawdziłem czy mnie nie goni i zacząłem szukać kogoś mniej niezdarnego do pomocy. (Jeśli ktoś ma mi pomóc w czym kol wiek...jak kol wiek to nie niezdara).
-Cześć-powiedziała jakaś nawet ładna dziewczyna.
-Cześć-odpowiedziałem równie oschle jak do tamtej.
-Za miły pewnie nie jesteś?-zapytała
-Jak poznasz zobaczysz-prychnąłem-Twój gust
-Wydajesz się miły-powiedziała-Jestem Vanti. Vanti Claus.
-Ładne imię-odpowiedziałem, ale jakoś nie zrobiło to na niej dobrego wrażenia.
- Dzięki-powiedziała najpierw z miną bardzo poważną( Jak jakaś hrabina), a później prawie umarła ze śmiechu
-Zabawna jesteś, wiesz?-zapytałem
-Serio?-zapytała ironicznie-Dobra muszę iść na lekcje, pa!
-Pa!-pożegnałem ją.
Była nawet ładna, ale to jednak nie ta. Znalazłem swój pokój i się rozpakowałem. Później nałożyłem nową bluzę i nasunąłem na głowę kaptur, żeby nikt mnie nie rozpoznał. Wziąłem w rękę moją laskę i odstawiłem ją, a później zasnąłem.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od Dan- C.D. Imogen

Nowa uczennica- Nula Athern