Od Yui- C.D. Brayan'a


Nie miałam najmniejszego zamiaru zgodzić się żeby ten koleś zaprowadził mnie do jakiejś akademii... najpierw nie che mnie puścić, a później próbuje mi pomóc... Coś mi w nim nie pasowało.
-Wiesz co sama sobie poradzę, nie potrzebuję twojej pomocy -odwróciłam się dumnie i zrobiłam jeden krok do przodu.
-Jak chcesz, ale wątpię, że poradzisz sobie tutaj sama.
-Nie wiesz o mnie nic więc nie mów z czym sobie poradzę a z czym nie!
W tej samej chwili przypomniałam sobie przed kim uciekam.
On ma race nie poradzę sobie, jestem za słaba. Wzięłam głęboki wdech, zacisnęłam pięści i odwróciłam się do chłopaka.
-Prowadź do tej akademii.
-Ooo to jednak się zdecydowałaś a myślałem już, że będę musiał wracać sam.
-Ale ostrzegam, zrób tak jeszcze raz to pożałujesz tego.
-Ale o co ci chodzi?
Nie odpowiedziałam nic, tylko warknęłam w jego stronę.
Brayan -dziwne zapamiętałam jego imię..- szedł przodem, ja trochę z tyłu. Całe szczęście ani on ani ja nie odzywaliśmy się i szliśmy w spokoju i ciszy.
Co się ze mną dzieje, czemu nie udało mi się wtedy wyrwać z jego uścisku? Normalnie bym nawet nie dała się dotknąć, a teraz....
Po jakichś 15-20 minutach szybkiego marszu byliśmy przed ogromnym budynkiem akademii.

<Brayan? Ohh dziękuje za uratowanie ^-^ >

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od Dan- C.D. Imogen

Nowa uczennica- Nula Athern